Znaleziono szczątki amerykańskiego samolotu wojskowego rozbitego w Pruszczu Gdańskim [ZDJĘCIA]

Grupa pasjonatów historii znalazła szczątki amerykańskiego samolotu Bell P-39 Airacobra, który w czasie II wojny światowej był użytkowany przez Sowietów.

Samolot udało się znaleźć dzięki relacji Niemki Magdy Bliss Trojahn, która w 1945 roku miała 23 lata i mieszkała w rejonie obecnej ulicy Powstańców Warszawy w Pruszczu Gdańskim.

„NIEMAL OTARŁ SIĘ O DACHY BUDYNKÓW”

Relację Niemki dla portalu Katins przytacza Bartosz Gondek, historyk i jeden z odkrywców samolotu. – Także u nas mieliśmy często alarm przeciwlotniczy. Co jakiś czas, coraz częściej przelatywały nad naszymi domami samoloty. Pewną brytyjską maszynę zobaczyłam bardzo nisko nade mną, niemal otarła się o dachy budynków. Kilka sekund potem została ona zestrzelona. Niektórzy mieszkańcy wskoczyli na rowery i pognali na miejsce strącenia. Pilota wyciągnięto ponoć w stanie bardzo ciężkim – opisuje Magda Bliss Trojahn.

Wiedzeni tym tropem historycy wiedzieli, że samolotu należy szukać w pobliżu lotnika, niedaleko granicy miasta Pruszcz Gdański i wsi Roszkowo. – Do lokalnych pasjonatów historii zgłosił się też rolnik, pan Łachinowicz, i powiedział, że od jakiegoś czasu wyciąga ze swojego pola różne metalowe elementy. Dwóch naszych kolegów, Damian i Fabian, pojechało na miejsce i stwierdziło, że są to elementy samolotu – tłumaczy Bartosz Gondek.

CHARAKTERYSTYCZNE UZBROJENIE

Samolot udało się zidentyfikować m.in. dzięki temu, że poszukiwaczom pomagał Cezary Piotrowski, historyk specjalizujący się w powietrznych walkach toczonych nad Pomorzem w czasie II wojny światowej.

– Było to dość proste, bo tylko Airacobry miały taki układ uzbrojenia, czyli działko dużego kalibru i mniejsze karabiny maszynowe – wyjaśnia Gondek. – Co więcej, samoloty Bell P39 Airacobra brały w 1945 roku udział w nalotach na lotnisko w Pruszczu Gdańskim. Były to maszyny produkcji amerykańskiej, służące w lotnictwie sowieckim.

KABINA, KOKPIT, HYDRAULIKA

W organizacji i przeprowadzeniu poszukiwań na polu pomogły historykom wójt gminy wiejskiej Pruszcz Gdański Magdalena Kołodziejczak oraz Fundacja na rzecz Odzyskania Zaginionych Dzieł Sztuki Latebra. Udało się znaleźć dużo elementów kabiny, fragmentów hydrauliki, kokpitu a nawet uzbrojenia.

– Z relacji Magdy Bliss Trojahn wynika, że samolot lądował awaryjnie, nie rozbił się całkowicie na polu. Dlatego też sądzimy, że większość części samolotu zabrali Rosjanie. Dbali wtedy o takie szczegóły ze względów propagandowych. I tak jednak udało nam się znaleźć łącznie 4 duże skrzynie różnego rodzaju przedmiotów – cieszy się Gondek.

Konserwator zabytków, pod pieczą którego odbywały się poszukiwania, nie zadecydował jeszcze co stanie się ze szczątkami samolotu.

Sylwester Pięta/mili

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj