OnkoRejs znów wypłynął! Ten jest szczególny z powodu nietypowego składu załogi…

Przed nimi 120 mil morskich na pokładzie legendarnego „Zawiszy Czarnego”. Trasa wiedzie z Gdyni Do Kłajpedy i łotewskiej Lipai.
Na żaglowcu należącym do Centrum Wychowania Morskiego popłynęło w rejs 29 osób. Wszyscy to ludzie chorzy na nowotwory. Do Gdyni przyjechali z całej Polski. Jest wśród nich także Polka mieszkająca w Londynie. 

LUDZIE Z CAŁEJ POLSKI

– Nie wahałam się ani minuty, gdy znalazłam w sieci informację o tym, że jest organizowany taki rejs – mówiła naszej reporterce pani Katarzyna mieszkająca w Anglii. Tam też zachorowała na nowotwór piersi. – Jestem już po leczeniu. Czuję się silna na tyle żeby popłynąć w ten rejs – dodaje.

Są tu ludzie z Poznania, Konina, Nowego Sącza, Warszawy czy Białegostoku. To już kolejna taka wyprawa organizowana przez gdańszczankę Magdę Lesiewicz. Celem III OnkoRejsu jest tym razem Kłajpeda. Pomysł zorganizowania OnkoRejsu dla kobiet zmagających się z chorobą nowotworową zrodził się w głowie Magdy Lesiewicz dwa lata temu.

SPEŁNIĆ MARZENIE

– Gdyby ktoś mi powiedział, że będę stała za sterem jachtu w łupince między wielkimi falami, to bym mu za nic nie uwierzyła! Ale udało się nam spełnić marzenie i udowodnić sobie, że jesteśmy w stanie zorganizować grupę ludzi, która wcześniej nie widziała się na oczy, znała się jedynie z internetu, zaleźć sponsorów, znaleźć jachty oraz załogę i dopłynąć – opowiada Magda.

Jak mówi, żeglowanie samo w sobie też jest piękne, ale rejs to symbol. – Chciałyśmy pokazać, że damy radę, że dopłyniemy, jesteśmy w stanie zrobić wszystko, co sobie zaplanowałyśmy – zapewnia Magda.

ŻYĆ PEŁNIĄ ŻYCIA

OnkoRejsy był to początkowo projekt 12 odważnych kobiet (teraz jest ich znacznie więcej), które w swoim życiu zmagały się z nowotworami. Są w różnym wieku, pochodzą z różnych części kraju i chcą pokazać, że mimo choroby nowotworowej, można, a nawet trzeba żyć życiem ciekawym, pełnym pasji i radości. Pragną pokonać własne słabości i dzięki temu przełamywać stereotypy i walczyć z wykluczeniem osób chorych na raka.

„My, kobiety z załogi OnkoRejsu, wybieramy życie i chcemy zaapelować do Was – zróbcie to samo” – czytamy na facebookowej stronie fundacji założonej przez Magdę.

PANIE I PANOWIE

Tym razem na Zawiszę zaokrętowali także panowie. – Trochę się boję o swój kręgosłup – mówi Tomek. – Ale jak dziewczyny dadzą radę, to ja też nie mogę się łamać – dodaje Piotr.

Załogę na Zawiszy powitała pani Kapitan. – Żyjcie pięknie, życiem pełnym pasji i radości. Korzystajcie z każdej ofiarowanej wam minuty – mówiła przed wypłynięciem Magda Lesiewicz. Przez całą sobotę trwało przygotowywanie załogi do wypłynięcia. Odbyły się krótkie szkolenia i podział na wachty. – Wszystkie nazwy żagli i masztów nam się na razie mylą, ale będzie dobrze. Na pewno wrócimy cali i zdrowi mówią uczestnicy trzeciego OnkoRejsu – dodają nowe załogantki Zawiszy. Powrót zaplanowano za tydzień.

Anna Rębas/mar

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj