Biuro Spraw Wewnętrznych zbiera dowody w sprawie afery łapówkarskiej w policji w Lęborku

Zatrzymani policjanci z drogówki w Lęborku byli podsłuchiwani i nagrywani przez Biuro Spraw Wewnętrznych Komendy Głównej Policji. Tak zebrano dowody na branie przez funkcjonariuszy łapówek od kierowców.

Prokuratura Okręgowa w Słupsku wystąpiła do Sądu Rejonowego o tymczasowe aresztowanie trzech z czterech zatrzymanych policjantów.

NAGRANE ROZMOWY

Śledczy nie chcą ujawnić szczegółów sprawy, ale zastępca Prokuratora Okręgowego w Słupsku Dariusz Kloc przyznaje, że policjanci byli obserwowani. – Były prowadzone czynności operacyjne, które polegają między innymi na kontroli rozmów i zapisie pewnych zdarzeń za pomocą aparatury wideo. Materiał z tych czynności jest zabezpieczony i poddawany analizie. W oparciu o te materiały wystąpiliśmy do sądu o najsurowszy środek zapobiegawczy, czyli tymczasowe aresztowanie trzech z czterech zatrzymanych – wyjaśnia.

Prokuratura nie chce ujawniać jak doszło do wykrycia sprawy. Prokurator Kloc przyznał tylko, że wpłynęły doniesienia i śledztwo wszczęto w grudniu 2015 roku.

WSPÓLNE PRZESTĘPSTWA

Prowadząca śledztwo prokurator Monika Ryszkiewicz mówi, że policjanci dopuszczali się przestępstw wspólnie, podczas patroli.

– To były różne kwoty od stu złotych do tysiąca złotych. To wszystko będzie podlegało analizie. To dopiero wstępny etap śledztwa. Do niektórych spraw podejrzani się przyznali, innym zaprzeczyli, ale takie jest ich prawo. Każdy z tych zatrzymanych jest traktowany indywidualnie, nie mają zarzutów działania w grupie przestępczej. Wszyscy zostali zatrzymani w poniedziałek na terenie Komendy Powiatowej Policji w Lęborku, gdy zakończyli służbę – tłumaczy.

NIEOFICJALNIE: ZAMIAST ODEBRAĆ PRAWO JAZDY, BRALI PIENIĄDZE

Wszystkie zdarzenia dotyczą roku 2015. Policjanci z drogówki w Lęborku usłyszeli zarzuty niedopełnienia obowiązków służbowych oraz odstąpienia od zadań w zamian za korzyści majątkowe. Prokuratura podkreśla, że dotyczy to co najmniej kilku czynów, ale sprawa jest rozwojowa. Policjantom grozi do 10 lat więzienia.

Nieoficjalnie wiadomo, że policjanci proponowali odstąpienia od ukarania mandatem czy nawet zatrzymania prawa jazdy w zamian za łapówkę kierowcom zatrzymanym za znaczne przekroczenia prędkości. – Nie mogę tego potwierdzić, nie chcemy ujawniać szczegółów tej sprawy ze względu na dobro śledztwa – mówi prokurator Kloc.

DŁUGI STAŻ W POLICJI

Prokuratura podkreśliła, że część czynności śledczych jeszcze trwa, w tym przeszukanie mieszkań. Śledczy nie wykluczają także weryfikacji rachunków bankowych policjantów oraz ich majątku.

Jeszcze dziś Sąd Rejonowy w Słupsku ma rozpatrzyć wnioski o tymczasowe aresztowanie trzech zatrzymanych policjantów. Czwarty będzie odpowiadał z wolnej stopy. Ma zakaz opuszczania kraju, musi też wpłacić poręczenie majątkowe w wysokości 5 tysięcy złotych.

Dwóch spośród czterech zatrzymanych policjantów służy od ponad dwudziestu lat, jeden – dwanaście, a ostatni osiem.

Przemysław Woś/mili

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj