„To pozwala choć na chwilę zapomnieć o chorobie.” Trzeci onkorejs dobiegł końca

onkorejs6 str

Sztorm nas nie złapał, było nawet za spokojnie. Tylko trochę zimno, jak to w maju na morzu – mówią uczestnicy trzeciego już onkorejsu z Gdyni do Kłajpedy i łotewskiej Liepaji.

– Wypływaliśmy pełni obaw i niepewności – opowiada Kasia. – Wracam pełna nowych pomysłów, z nowymi adresami i kontaktami, przyjaźniami. Mimo choroby morskiej, która nas nie ominęła, żałujemy że to już koniec. To były wspaniałe dni i noce spędzone na Zawiszy Czarnym.

ZAMIAST MYŚLI O CHOROBIE – PRACA

Magda Lesiewicz, organizatorka onkorejsów dodaje, że ten tydzień pomógł im chociaż na chwilę zapomnieć, że chorują na raka – Rozmów o nowotworach praktycznie nie było. Było natomiast dużo wspólnych przeżyć i pracy na żaglowcu. To naprawdę nie była wycieczka. Kto chce sprawdzić jak się pływa, niech kiedyś zaokrętuje się na jakikolwiek żaglowiec i na parę dni popłynie w rejs.

fot. Radio Gdańsk/Anna Rębas

Uczestnicy onkorejsu odwiedzili także centrum psychologii onkologicznej w Kłajpedzie. – To było bardzo cenne spotkanie, wiele nas nauczyło. W organizacji pomogli nam sponsorzy i Centrum Wychowania Morskiego z Gdyni użyczając ten wspaniały żaglowiec na 7 dni.

PRZYJAŹNIE PRZETRWAJĄ

W sobotę jednostka o czasie zameldowała się w Gdyni. Żaglowiec musiał zostać udostępniony zwiedzającym podczas Nocy Muzeów. – Czekała nas jeszcze ostatnia wymiana adresów i numerów telefonów. Było nas 25 osób na Zawiszy i 6 osób na jachcie Nest, który płynął obok nas – opowiadała Magda Lesiewicz.

onkorejs1 strfot. Radio Gdańsk/Anna Rębas

– Zawisza Czarny ze wspaniałą załogą i panią kapitan pokazało nam czym jest żeglowanie na pełnym morzu. Wiemy co znaczy stawiać żagle, rzucać cumy, refować żagle. Zaliczyliśmy wszystkie wachty, nikt się nie obijał czasem chciało się spać, zwłaszcza nad ranem, ale nikt nie narzekał. Załoga udowodniła, że chcą pływać i pokazali że potrafią działać wspólnie na morzu. Były momenty lekkiego zafalowania, ale choroba morska przebiegła raczej łagodnie. Wszyscy pełni wrażeń i zakochani w morzu – dodaje.

KOLEJNE WYPRAWY? JUŻ WKRÓTCE

Uczestnicy podkreślają, że już myślą o kolejnych wspólnych wyprawach. – Na pewno zorganizujemy kolejne rejsy dla nowych i starych osób. Chcemy poznawać ich ze sobą, przed nami onkorejs na lądzie granicami Polski pod koniec sierpnia. Mam nadzieję, że ten projekt też się uda – podsumowuje organizatorka w rozmowie z reporterką Radia Gdańsk.

Anna Rębas/dr
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj