Gdańsk rozważa możliwość dofinansowania szczepień przeciwko wirusowi HPV. Apelują o to od kilku lat radni Prawa i Sprawiedliwości. Dla Gdańska byłby to wydatek w wysokości miliona złotych rocznie. – Skuteczność szczepionek jest dyskusyjna, dlatego zasięgamy opinii ekspertów i rodziców – mówi wiceprezydent Gdańska Piotr Kowalczuk.
NIE PRZYPILNUJEMY RODZICÓW
– Jest kilka wątpliwości. Po pierwsze to kwestia wyszczepienia. By szczepionka była skuteczna, każda dziewczynka musi przyjąć trzy dawki. Nie jesteśmy w stanie przypilnować rodziców, by o tym pamiętali. Druga kwestia, to ewentualne powikłania po podaniu tej szczepionki. Inne miasta nie prowadzą takiego rejestru. Ale niepokojące głosy się pojawiają. Po trzecie, to pieniądze. Niektórzy uważają, że należałoby wydać te pieniądze na profilaktykę, np.cytologię. Szczepionka chroni przed jednym typem wirusa. Może okazać się, że wydane miliony nie przyniosą oczekiwanych skutków. Eksperci mówią, że szczepionka jest też w trakcie analiz. My chcemy dać rodzicom rzetelną informację i wiedzę – tłumaczy w rozmowie z reporterką Radia Gdańsk.
NIE PRZELICZAJMY ZDROWIA NA PIENIĄDZE
Radny PiS Jacek Teodorczyk po raz pierwszy z pomysłem szczepień zwrócił się do miasta w 2007 roku. Od tamtej pory lobbuje w tej sprawie. – Oczywiście ważne są też badania profilaktyczne. Ale one pokazują, czy nie zaczyna się proces chorobowy. Wtedy można odpowiednio wcześnie zareagować. Jednak nie chcemy dopuścić do zachorowania. Dziewczynki dzięki szczepionce mogą uodpornić się na zakażenie wirusem brodawczaka ludzkiego HPV, który może doprowadzić do raka szyjki macicy. Ponad sto krajów na świecie szczepi. Myślę, że Gdańsk na to stać. O wiele biedniejsze samorządy się na to zdecydowały. Nie powinniśmy przeliczać zdrowia na pieniądze. Zróbmy to w trosce o zdrowie gdańszczanek. Nawet jeśli dwieście rodziców chciałoby zaszczepić swoje córki, to warto to zrobić. Podkreślę, że rodzice muszą na to wyrazić zgodę – wyjaśnia.
NIE WSZYSTKICH RODZICÓW STAĆ NA SZCZEPIONKĘ
Radni PO mają podzielone zdanie. Aleksandra Dulkiewicz uważa, że mamy zbyt małą wiedzę na temat skuteczności i skutków działania tych szczepionek. Radny Piotr Dzik jest zdania, że pieniądze na szczepienia powinny się znaleźć. Radna Beata Dunajewska zaszczepiła swoją córkę. – Szczepionka była droga, ale nie miałam wątpliwości. Nigdy nie byliśmy tak blisko tej decyzji, więc warto z tego skorzystać. Oczywiście nie może się to odbyć kosztem innych działań profilaktycznych. To będzie zobowiązanie miasta na kilka lat. Może trzeba pomyśleć o dopłatach do tych szczepionek. Niektórych rodziców na nie nie stać. Teraz nie jesteśmy ocenić w stanie, jak bardzo szczepionka jest skuteczna. Nie mamy gwarancji, że za 20 lat zaszczepiona dziewczynka nie zachoruje na brodawczaka. Ale skoro opinie lekarzy są pozytywne, to warto z tego skorzystać – mówi.
Do 10 czerwca rodzice mogą wypełniać ankiety dotyczące szczepień. Do szkół trafiło ich osiem tysięcy. Można też je pobrać na stronie miasta. Szczepienia obejmą dziewczynki w wieku 9-13 lat.