Władze Gdyni chcą, by lotnisko w Kosakowie było częścią Pomorskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej

Lotnisko Gdynia Kosakowo może stać się częścią Pomorskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej. Rada Miasta Gdyni zrobiła pierwszy krok w tym kierunku. Zgodziła się na włączenie części lotniska do strefy. Jednym z kolejnych kroków może być powstanie na lotnisku… kosmodromu.
Nad uchwałą głosowano w dość niecodziennych okolicznościach. Nieobecny od początku sesji rady miasta prezydent Gdyni Wojciech Szczurek, pojawił się na sali obrad dopiero po niemal dwóch godzinach od ich rozpoczęcia i poprosił o dopisanie uchwały do porządku sesji.

SZANSA NA RATUNEK GDYŃSKIEGO LOTNISKA?

Jak tłumaczył, na sesję spóźnił się właśnie ze względu na trwające do ostatniej chwili ustalenia szczegółów dotyczących dokumentu. Ten, zgodnie z jego prośbą, został przegłosowany. Radni zgodzili się tym samym na włączenie części lotniska (tej, która leży w granicach administracyjnych Gdyni) do Pomorskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej. Choć nie przesądza to ostatecznie, że władze strefy będą w przyszłości np. zarządzać samym lotniskiem, to daje szanse na jego ratunek. I na to właśnie liczą władze miasta.

TO SPOJRZENIE W PRZYSZŁOŚĆ

– To nie jest prosta deska ratunkowa dla lotniska, ale spojrzenie w przyszłość i szukanie dobrych perspektyw inwestycyjnych. Dzisiaj nie potrafię odpowiedzieć na pytanie co konkretnie to umożliwi, nie potrafię też powiedzieć czy, a jeśli tak, to kiedy lotnisko znajdzie się w zasobach PSSE. Wiemy jednak, że znajdowanie się w obszarze strefy owocuje licznymi ułatwieniami, jak choćby zwolnieniami podatkowymi, które są atrakcyjne dla inwestorów – mówi wiceprezydent Gdyni Katarzyna Gruszecka-Spychała.

NIEDOZWOLONA POMOC PUBLICZNA

Port Lotniczy Gdynia Kosakowo wciąż nie zaczął działać mimo, że od dwóch lat jest praktycznie gotowy. Komisja Europejska uznała w 2014 roku, że miasto Gdynia i gmina Kosakowo, przekazując powołanej przez nie spółce budującej lotnisko ponad 90 milionów złotych, dokonały niedozwolonej pomocy publicznej. Spółce nakazano zwrot pieniędzy, a ta, ze względu na to, że zdążyła je wydać, ogłosiła upadłość. Gdynia i Kosakowo odwołały się od decyzji Komisji Europejskiej, ale proces przed sądem w Luksemburgu jeszcze się nie rozpoczął.

BUDOWA KOSMODROMU?

To oznacza, że radni mogli dysponować jedynie gruntami, na których leży lotnisko. Kluczową dla rozwoju biznesu infrastrukturą lotniskową (terminal, budynek administracyjny, pojazdy i urządzenia służące do obsługi podróżnych, płyta postojowa itd.) zarządza syndyk masy upadłościowej. W praktyce oznacza to, że ewentualne inwestycje będą mogły powstawać wokół tych obiektów. W tym kontekście przewijały się w ostatnim czasie plany budowy kosmodromu. Nie chodzi oczywiście o miejsce, z którego będą startowały w kosmos załogowe statki, ale raczej o zaplecze dla firm testujących mniejsze rakiety, służące choćby do testów urządzeń meteorologicznych. Takie firmy już w Gdyni działają.

PRZEJĘCIE LOTNISKA PRZEZ STREFĘ

Kiedy lotnisko mogłoby stać się częścią PSSE? – Zależy to już od samej Rady Ministrów. Radni wyrazili zgodę na włączenie gminnego terenu do strefy. Teraz ruch po stronie rządu, do którego należą ewentualne decyzje o rozszerzeniu strefy – mówi Katarzyna Gruszecka-Spychała.

Wydaje się, że kolejnym naturalnym krokiem, po ewentualnym włączeniu do PSSE terenu lotniska, będzie przejęcie przez strefę także samego Portu Lotniczego, którym zarządza syndyk. Wiele wskazuje na to, że mogłoby to nastąpić w dwóch przypadkach.

Pierwszym jest korzystne dla Polski rozstrzygnięcie przed sądem w Luksemburgu. Dla Polski, ponieważ w sporze z Komisją Europejską to nie gmina, a rząd jest stroną. Na szybkie załatwienie sporu na drodze sądowej się jednak nie zanosi. Komisja Europejska poprosiła w maju o kolejne przedłużenie terminu na złożenie dokumentów niezbędnych do rozpoczęcia procesu i tę zgodę otrzymała. W kuluarach mówi się nawet, że są marne szanse na rozpoczęcie procesu w tym roku. W tej sytuacji rząd może próbować porozumieć się z Komisją Europejską z pominięciem drogi sądowej, co mogłoby przyspieszyć uruchomienie Portu Lotniczego Gdynia-Kosakowo. Takie rozwiązanie wydaje się o tyle prawdopodobne, że sygnał o możliwości włączenia lotniska do strefy nie pochodził z Gdyni, a z PSSE i Ministerstwa Rozwoju. Jednak o tym, czy taki scenariusz jest możliwy, nikt oficjalnie wypowiadać się na razie nie chce.

NIE ZNAMY JESZCZE KOLEJNYCH KROKÓW

– To, co robimy, to tryb równoległy do sprawy Komisji Europejskiej i nie mający z nią żadnego bieżącego związku. Trudno na razie powiedzieć, jak będą wyglądały kolejne kroki i kiedy mogą zostać wykonane. Teraz zależy to od Rady Ministrów – mówi Gruszecka-Spychała.

KROK DLA GDYŃSKIEJ PRZEDSIĘBIORCZOŚCI

– Włączenie w granice obszaru PSSE nieruchomości położonych na terenie lotniska Kosakowo to pomocna dłoń rządu podana władzom Gdyni, którym o długiego czasu nie udawało się zaproponować skutecznego rozwiązania, które pozwoliłoby na zagospodarowanie terenu lotniska. To dobry krok wspierający gdyńską przedsiębiorczość, który możliwy jest dzięki determinacji nowej szefowej PSSE, Aleksandrze Jankowskiej – komentuje sprawę radny PiS Michał Bełbot.

OD WRZEŚNIA DROŻSZE BILETY ZKM

Podczas środowej sesji radni z Gdyni przegłosowali także dwie inne ważne zmiany. Chodzi o podwyżkę cen biletów i darmowe bilety dla rodzin z co najmniej trojgiem dzieci. – Zgodnie z sugestią Metropolitalnego Związku Komunikacyjnego Zatoki Gdańskiej, podwyższono cenę biletów. W zamian jednak zwiększono grono osób, które będą mogły korzystać z przejazdów autobusami i trolejbusami za darmo – mówi radna Beata Szadziul.

Ceny biletów jednorazowych wzrosną o 20 groszy, a miesięczne o dwa złote. Nowe ceny, podobnie jak ulgi, zaczną obowiązywać w Gdyni od początku września.

Sylwester Pięta/mich
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj