Poradnie przyszpitalne znowu na Pomorzu. „Skończy się odsyłanie od placówki do placówki”

Koniec z odsyłaniem pacjentów od placówki do placówki. Od nowego roku w szpitalach na Pomorzu, po kilkuletniej przerwie, mają ponownie zacząć działać poradnie przyszpitalne.

Personel będzie musiał po zabiegach nadal opiekować się pacjentami, prowadzić leczenie powikłań i rehabilitację. Obecnie ta część opieki przerzucana jest często na przychodnie.

ZMIANA OD NOWEGO ROKU

– To wszystko zmieni się od nowego roku – zapowiada doktor Jerzy Karpiński, dyrektor Wydziału Zdrowia w Pomorskim Urzędzie Wojewódzkim w Gdańsku. – Obowiązkiem będzie, aby szpital zapewnił pacjentowi kompleksowość, czyli dokonał zabiegu operacyjnego, leczył internistycznie, przeprowadził rehabilitację i wypuścił do domu z opisem „zdrowy”.

Zmiana to efekt wprowadzania w Polsce tzw. map potrzeb zdrowotnych. Na Pomorzu właśnie zakończono jej opracowanie w części dotyczącej szpitali. Komisja wojewody ustaliła m.in., że w regionie brakuje pełnoprofilowego szpitala pediatrycznego i niedostatecznie wykorzystywany jest sprzęt, w tym aparat PET.

MAPA POTRZEB

Mapa będzie określać potrzeby w każdej dziedzinie medycyny. – Chodzi o to, by ustalić za co powinien w pierwszej kolejności na danym terenie płacić Narodowy Fundusz Zdrowia – dodaje Jerzy Karpiński. – To nie jest mapa, która zakłada czarną listę jednostek, które ulegną zlikwidowaniu, albo ktoś nie dostanie pieniędzy. Wszyscy będą mogli się zapoznać z mapą potrzeb na stronach Biuletynu Informacji Publicznej. Będą tam informacje, co będzie priorytetem i będzie można się dostosować – tłumaczy Jerzy Karpiński.

Mapa potrzeb zdrowotnych po akceptacji Ministerstwa Zdrowia zostanie opublikowana w Internecie. Placówki, będą miały czas do końca roku, by spełnić wymogi. W dalszej kolejności mają powstać opracowania dotyczące poradni specjalistycznych i lekarzy rodzinnych. Wojewoda i minister zdrowia będą także od lipca oceniać celowość inwestycji w ochronie zdrowia. Jeśli ktoś zechce zainwestować w drogi sprzęt medyczny, albo wybudować szpital a potem podpisać kontrakt z Narodowym Funduszem Zdrowia, będzie musiał uzyskać akceptację urzędników. Bez zgody wojewody będzie można m.in. przeprowadzać drobne remonty na oddziałach szpitalnych, kupować sprzęt medyczny jak USG czy echokardiografy. Większe inwestycje będą musiały uzyskać pozytywną opinię.

PIENIĄDZE NA SPRZĘT I APARATURĘ

– Chodzi o kwoty powyżej 3 mln złotych dla szpitali i 2 mln złotych dla przychodni wydatkowane w okresie dwóch lat – wyjaśnia Jerzy Karpiński. – Za takie pieniądze można kupić m.in. aparaturę typu rezonans magnetyczny, urządzenia do radioterapii, czy PET. Chodzi o to, by nie powielać drogiego sprzętu. Teraz zdarza się, że urządzenia są kupowane z pieniędzy podatników, a potem stoją niewykorzystywane – dodaje dyrektor Wydziału Zdrowia.

SAMORZĄDY NIE BĘDĄ DECYDOWAĆ SAMODZIELNIE

Samorządy, które nadzorują większość szpitali na Pomorzu dotąd same planowały inwestycje w placówkach. – Nowe przepisy wydłużą czas podejmowania decyzji – mówi Jolanta Sobierańska-Grenda, dyrektor Departamentu Zdrowia w Urzędzie Marszałkowskim Województwa Pomorskiego. – Decyzja będzie zapadała faktycznie po uzyskaniu opinii wojewody. Do tej pory mogliśmy decydować samodzielnie, jak wydatkowane będą pieniądze pochodzące z budżetu samorządu województwa.

Kto nie zwróci się o opinię do wojewody albo uzyska negatywną, będzie miał mniejsze szanse na kontrakt z Narodowym Funduszem Zdrowia. Ocena wojewody będzie niezbędna niezależnie od kwoty w przypadku przyznania funduszy unijnych na inwestycję.

Joanna Matuszewska/amo
Napisz do autorki: j.matuszewska@radiogdansk.pl

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj