Słupsk jest gotowy do ugody z wykonawcą aquaparku. Rada miasta zgodziła się na wypłacenie firmie Termochem 12 milionów dziewięciuset tysięcy złotych.
Prezydent Słupska Robert Biedroń podkreślił, że chce zakończyć budowę parku wodnego, ale też rozliczyć ją również w kwestii odpowiedzialności za kłopoty z nią związane oraz dodatkowe wydatki. – Przygotujemy białą księgę tak, by rada miasta i mieszkańcy wiedzieli, jak toczyły się negocjacje i jaki był ich przebieg – mówił prezydent i dodawał: – Jednak stawiam sobie też drugie zadanie. Spróbować rozliczyć winnych wszelkich błędów i zaniedbań związanych z tą inwestycją.
CZY KWOTA NIE MOGŁA BYĆ NIŻSZA?
Radni pytali czy wynegocjowana kwota ugody nie mogła być niższa. Reprezentująca Słupsk mecenas Alicja Podruczna podkreślała, że miasto miało kiepską pozycję w tym sporze, bo pierwszy proces o prawie 27 milionów złotych przegrało. – Zaczynaliśmy z propozycją wypłaty przez miasto ośmiu milionów złotych – mówiła. – Termochem powiedział „nie”. Kolejną propozycją z naszej strony było 11,9 miliona. Ostatecznie umówiliśmy się na 12 milionów 930 tysięcy złotych. To całkowite roszczenie jakie wypłacamy byłemu wykonawcy. Obejmuje ono także pieniądze, które miasto zapłaciło podwykonawcom – prawie 4 miliony złotych, rozwiązuje też kwestie kar umownych i wzajemnych roszczeń.
JUTRO UGODĘ ZATWIERDZI SĄD
Dziewięć milionów dziewięćset tysięcy Słupsk ma zapłacić Termochemowi w tym roku, resztę pieniędzy w przyszłym. Jutro ugodę ma zatwierdzić Sąd Rejonowy w Słupsku. Na nadzwyczajnej sesji rady miasta za podjęciem uchwały w sprawie zawarcia ugody głosowało czternastu radnych, nikt nie był przeciw, pięciu radnych wstrzymało się od głosu.
POTRZEBA JESZCZE 25 MILIONÓW
Wraz z kwotą ugody Słupsk wydał już na budowę aquaparku ponad 70 milionów złotych. Na dokończenie potrzeba jeszcze około 25 milionów. – My dokładnie wiemy za co płacimy Termochemowi. Umowa obejmowała roboty za niespełna 58 milionów złotych. Jednak powierzchnię obiektu powiększono o dwadzieścia pięć procent, a kubaturę o 39 procent – podkreślała mecenas Alicja Podruczna.
To dane wynikające z opinii biegłego oraz raportu Najwyższej Izby Kontroli. Urzędnicy podkreślili w dokumencie, że Słupsk nie był merytorycznie przygotowany do przeprowadzenia inwestycji, a opóźnienia wynikały z ciągłych zmian wprowadzanych przez zamawiającego, czyli ówczesne władze miasta.