Dzieci walczą o zalaną świetlicę. „Nie może przestać istnieć. To nasz azyl!”

Gdańsk, Grunwaldzka 137 – znana wrzeszczańska wysepka. To jedna z kamienic, która najbardziej ucierpiała podczas powodzi sprzed kilku dni. Z zewnątrz odnowiona, reprezentatywna, a w środku… aż strach wchodzić. Sprzątanie wciąż trwa. Wszędzie wilgoć, odrapane ściany, poręcze wołające o pomstę do nieba.

REMONT Z DOBREJ WOLI

W kamienicy działa kilka organizacji, w tym Stowarzyszenie Pomocna Dłoń Wrzeszcza. Grażyna Walowska – prezes z dumą, ale i ogromną obawą w głosie pokazuje pomieszczenia, w których działa świetlica środowiskowa. Niedawno, dzięki pomocy ludzi dobrej woli udało się zacząć remont kuchni.

– Pomagali przyjaciele, za darmo, za dobre słowo, wcześniej udało nam się także zrobić łazienkę, bo dzieci dotąd musiały dzielić ją z innymi użytkownikami, a to trudne – mówi prezes Walowska.

BURZLIWA HISTORIA ŚWIETLICY

Świetlica działa od połowy 2012 roku. Długo nie mogła znaleźć swojego stałego miejsca, a jej historia nie jest łatwa ani łaskawa. Wcześniej zajmowała pomieszczenie w radzie dzielnicy Dolny Wrzeszcz, w gimnazjum nr 12, później w nieogrzewanej suterenie na ul. Grażyny. W końcu po długich negocjacjach, miasto przyznało im lokal przy ulicy Grunwaldzkiej.

Świetlica nazywa się „Świetliki” i jest tzw. placówką wsparcia dziennego. Takich placówek jest w Gdańsku 11, do tego cztery specjalistyczne. Łącznie jest w nich 370 miejsc.

DZIECIĘCY AZYL

Do świetlicy codziennie przychodzą dzieci – siedemnaścioro, w różnym wieku, z różnymi opowieściami i doświadczeniami. Tutaj – jak mówi dobry duch Stowarzyszenia Hana Lubert – dzieci mają swój azyl, tutaj rozmawiają, bo w domach z tym czasem i chęcią na rozmowę bywa różnie.

– Wychodzimy na spacery, na boiska do gry w piłkę, bawimy się w chowanego – to na podwórku, a jak pada albo jest zimno, jesteśmy w świetlicy i gramy w planszówki, rysujemy. W domu się nudzę, a tutaj nie – mówi Kacper

– Nie wyobrażam sobie, że tego miejsca mogłoby nie być. My tu się wszyscy przyjaźnimy, nie ma tu miejsca na nudę – dodaje Oliwia.

Magdalena Świerczyńska-Dolot/amo
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj