Co nas czeka na Jarmarku św. Dominika? Zapytaliśmy organizatora

NIK 2120

756 edycja to kawał historii. To też ogromne wyzwanie, żeby tej historii podołać i zorganizować kolejną ciekawą imprezę. Tegoroczny jarmark jest większy niż w poprzednich latach? Jakie są atrakcje? Opowiedziała o tym Joanna Czauderna-Szreter z Międzynarodowych Targów Gdańskich. Wywiad poprowadził Tomasz Galiński.

– Wyzwanie ogromne, historia przepiękna, ale jarmark też idzie z duchem czasu. Jeżeli mówimy o liczbach, jarmark to są oczywiście 23 dni świętowania, 41 tysięcy metrów kwadratowych powierzchni, 21 ulic objętych terenem jarmarku, 6 stref handlowych, 1000 kramów i ponad 30 fantastycznych koncertów – mówiła w Radiu Gdańsk Joanna Czauderna-Szreter.

JARMARCZNA APLIKACJA

W tym roku w planowaniu zakupów i poruszaniu się po terenie jarmarku pomaga aplikacja mobilna. – Dzięki niej można znaleźć towar, którego szukamy. Można nawet znaleźć drogę do danego stoiska – mówi Czauderna-Szreter.

Jak wyjaśnia rzeczniczka, jest 6 stref handlowych. Około 55 proc. całości stanowią strefy artystyczna i rzemieślnicza. Istotne są też strefy gastronomii, kolekcjonerska i wprowadzona 3 lata temu strefa produktów regionalnych, która cieszy się coraz większą popularnością.

Jarmark ewoluuje, a produkty, które tam kupimy znacznie różnią się od tych sprzed kilku czy kilkunastu lat. Teraz to są rzeczy bardziej artystyczne, często wyszukane, oryginalne produkty pracy rzemieślników.

– Mnie się w tym roku bardzo spodobały skrzynki pocztowe stylizowane na stare teczki. Ale jarmark to oczywiście jest też jedzenie. Kuszą podniebienia wędliny, sery, wypieki, przetwory, wina, nalewki i to nie tylko z Polski, ale i z Austrii, Litwy, Ukrainy Macedonii, Gruzji… Naprawdę z całego świata, bo też i dostawcy są z 14 krajów. Jeśli mówię, że jarmark idzie z duchem czasu to uwaga: Można znaleźć też przetwory wegańskie, można znaleźć wyroby z koziego sera, koziego mleka, można znaleźć rzeczy egzotyczne.

CHOCOKEBAB I INNE PRZEBOJE

Jak co roku, inne są też „jarmarkowe hity”. W tym roku szansę na ten tytuł ma czekoladowy kebab.

– To jest dziesięciokilogramowy blok ekskluzywnej włoskiej czekolady cremino, który za pomocą specjalnego noża ścinany jest w cienkie wiórki pakowane w puszystą czekoladową pitę.

Niewątpliwym przebojem-symbolem jest kogucik. Na jarmark dotarł z Kazimierza nad Wisłą i hitem jest cały czas.

– O tego kogucika też dbamy. Jest galeria jarmarkowych kogutów na Pl. Kobzdeja, są też koguty-maskotki jarmarku przemierzające teren. W tym roku w nowych dworskich strojach – opowiada organizatorka.

NIK 2114

fot. Rafał Nitychoruk


ŚWIĘTO KUPCÓW, CHLEBA I NIE TYLKO

W czasie jarmarku istnieją też tematyczne imprezy i konkursy. Co nas czeka w tym roku?

– Za nami jest święto chleba, które się odbyło w niedzielę – mówi Czauderna-Szreter. – W kategorii piekarniczej nagrodę otrzymał chleb bezglutenowy, wieloziarnisty z piekarni-cukierni Jarzębińscy z Kościerzyny. Natomiast w kategorii cukierniczej ciasteczko „Słodka Pokusa” z piekarni-cukierni Sławomir Mielnik ze Straszyna.

– To też znak czasu. Bezglutenowy chleb kiedyś był nie do pomyślenia – podkreśla i wymienia inny przykład, strefę smaków foodtrucków na Targu Rybnym.

NIECO SPOKOJU

Dla ceniących sobie spokój też przewidziano atrakcje. W tym roku strefą relaksu stał się plac Kobzdeja. Można na nim przysiąść i odpocząć od miejskiego zgiełku np. grając w gry planszowe. Na placu jest miejski zielnik i tam, w otoczeniu pachnących ziół, , można sobie usiąść i odpocząć pod altanami tymianku, rozmarynu, mięty czy melisy. Tam też będzie miało miejsce bajkowisko pod tytułem „Bohatyk na truskawkach”. Tytuł odwołuje sie do historycznej nazwy pl. Kobzdeja, który był kiedyś Targiem Truskawkowym.

Na terenie jarmarku są też specjalne multimedialne ławki. Szumią jak morze i umilają wypoczynek.

ZDS

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj