Do prokuratury Gdańsk-Śródmieście wpłynęło zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa. Pod koniec lipca na Facebooku pojawił się obraźliwy komentarz wymierzony w stronę dyrektora Muzeum II Wojny Światowej. Muzeum II Wojny Światowej zwróciło się z prośbą do Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego o podjęcie działań, które mają zapobiec występowaniu podobnych sytuacji w przyszłości.
O KROK ZA DALEKO
Wulgarne i obraźliwe słowa skierowane były do dyrektora Muzeum II Wojny Światowej, prof. Pawła Machcewicza. Wpis ukazał się w internecie 29 lipca 2016 roku. Był widoczny na profilu Muzeum Westerplatte, który jest prowadzony przez Mariusza Wójtowicza-Podhorskiego, pełniącego obowiązki dyrektora Muzeum Westerplatte Stowarzyszenia Rekonstrukcji Historycznej Wojskowej Składnicy Tranzytowej na Westerplatte.
Komentarz miał zawierać nieprawdziwe informacje i wyraźnie naruszać dobre imię Pawła Machcewicza. Mimo to administrator strony nie zdecydował się go usunąć aż przez 11 dni. Wpis zniknął dopiero 8 sierpnia, kiedy sprawą zajęły się media.
BEZ HAMULCÓW
Wpis został umieszczony pod postem dotyczącym Muzeum II Wojny Światowej. Za portalem Gdansk.pl przytaczamy jego treść: „Paweł Machcewicz skur… [w oryginale nie ma cenzury – red.], który dostał tą posadkę za napisanie opasłych tomisk, gdzie oskarżał Polaków za zbrodnie w Jedwabnem. Poza tym tą gnidę bronią lewackie środowiska wychowane na Gazecie Wyborczej”.
ODPOWIEDZIALNOŚĆ ZA SŁOWA
Wicedyrektor Muzeum II Wojny Światowej Janusz Marszalec twierdzi, że już od dawna wiadomo, kim jest administrator profilu. Mariusz Wójtowicz, bo to o niego właśnie chodzi, według Janusza Marszalca powinien wziąć odpowiedzialność za publikowane treści. Do tej pory na żadnych stronach prowadzonych przez ludzi pracujących w instytucjach kultury nie pojawiły się tak obraźliwe wpisy.
Katarzyna Pypeć/Pola