66-latek z Gdańska to pierwszy pacjent w Polsce z tak zaawansowaną elektroniką w uchu

66-letni pacjent z głębokim niedosłuchem został jako pierwszy w Polsce podłączony do najnowocześniejszego procesora dźwięku, dzięki któremu będzie słyszał i jednocześnie rozumiał mowę. Metodę zastosował zespół lekarzy z Kliniki Otolaryngologii Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego pod kierownictwem dr hab. Tomasza Przewoźnego.

Dotychczas chorym z tak dużym ubytkiem słuchu trzeba było wszczepiać specjalny implant ślimakowy albo implant ucha środkowego. – Poza tym urządzenia, których dotąd używali pacjenci były mało komfortowe – tłumaczy dr hab Tomasz Przewoźny.

ELEKTRONIKA W UCHU

Dotychczas na świecie były stosowane tzw. aparaty pudełkowe, które pacjenci źle tolerowali. Musieli je bowiem nosić w kieszeni, wszystko było połączone kablem i ograniczało aktywność. – Nowy system jest dużo bardziej poręczny. Elementy są dość lekkie, jeśli zaczepimy procesor za uchem i dołączymy część drgającą do tytanowego zaczepu, to po jakimś czasie pacjent nic nie odczuwa – wyjaśnia lekarz.

SYSTEM BAHA PLUS IMPLANT ŚLIMAKOWY

Osoba z niedosłuchem stosująca system o nazwie BAHA ma wszczepiony w uchu specjalny implant na tzw. przewodnictwo kostne. W jej kości skroniowej umieszcza się tytanową śrubę, która stanowi rodzaj zaczepu. Na niej zamocowana jest zewnętrzna część urządzenia. Drgając przenosi ona dźwięk do kości czaszki i dalej do ucha wewnętrznego. W ten sposób pacjent słyszy.

Nowością w urządzeniu, które otrzymał pacjent z Gdańska jest połączenie go z procesorem mowy. Element ten stosowany był dotąd w implantach ślimakowych, które są bardziej zaawansowanymi protezami słuchu.

– Zastosowany przez nas procesor BAHA 5 SuperPower jest pewnym połączeniem części implantu ślimakowego i znanego nam dotąd implantu na przewodnictwo kostne BAHA – wyjaśnia dr hab. Tomasz Przewoźny. Dodaje, że po podłączeniu systemu trzeba go dostosować do progów słuchowych pacjenta. – Polega to na badaniu słuchu. Czyli bezpośrednio z komputera drogą radiową przesyłamy informację do procesora i ustawiamy jego wzmocnienie na odpowiednim poziomie.

PROCESOR NIE DLA KAŻDEGO

Urządzenie nie jest przeznaczone dla wszystkich. Stosuje się je u chorych, u których nie można użyć klasycznego aparatu słuchowego, bo np. nie mają prawidłowo wykształconej małżowiny usznej, cierpią na odczyny zapalne albo mają całkowitą głuchotę jednego z uszu. Według lekarzy na Pomorzu do zastosowania tego rodzaju urządzenie można by zakwalifikować około setki pacjentów.

SYSTEM POZWALA NA NORMALNE ŻYCIE

Na Pomorzu starsze urządzenia systemu BAHA wykorzystujące przewodnictwo kostne stosowane są od 9 lat. Lekarze wszczepili je kilkudziesięciu osobom, głównie aktywnym zawodowo. – Dzięki nim nasi pacjenci mogą pracować i spełniać się zawodowo – dodaje dr hab Tomasz Przewoźny. Dodaje, że urządzenie jest bardzo wygodne, pacjent może je zdejmować na noc i sam zakładać rano.

Nowe procesory są dostępne od trzech miesięcy. Lekarze z Kliniki Otolaryngologii GUMed starają się o kontrakt w Narodowym Funduszu Zdrowia, by móc je proponować swoim pacjentom. Jeden procesor kosztuje 25 tysięcy złotych.

Joanna Matuszewska
Napisz do autorki: j.matuszewska@radiogdansk.pl

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj