„Historia Roja” nie została dopuszczona do Konkursu w Gdyni. Gliński „rozczarowany”, dyrektor Festiwalu odpowiada

Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego „zdumiony i rozczarowany” niedopuszczeniem filmu „Historia Roja” do Festiwalu Filmowego w Gdyni. Profesor Piotr Gliński opublikował w tej sprawie oświadczenie na stronie resortu. Dyrektor Festiwalu tłumaczy się względami artystycznymi.

Minister sugeruje, że o niedopuszczeniu filmu, który jest poświęcony Żołnierzom Wyklętym, nie zadecydowały względy artystyczne.

BLOKOWANIE FILMÓW?

„Odnoszę wrażenie, że decyzja ta nie miała związku z jego artystyczną wartością” – pisze minister. Ta wartość, zdaniem Piotra Glińskiego, jest wysoka i nie odstaje od poziomu innych filmów prezentowanych w Gdyni. Na dowód minister przywołuje dane frekwencyjne. Przez pierwsze dwa tygodnie od premiery Historię Roja obejrzało niemal ćwierć miliona osób, podczas gdy jeden z filmów nagrodzonych w Gdyni w ubiegłym roku – niecałe trzy tysiące osób. Zdaniem wicepremiera, pominięcie filmu nie jest pozytywnym sygnałem dla polskiej kultury. Dodaje też, że w demokratycznym kraju nie powinno mieć miejsca blokowanie filmów przez komisje festiwalowe.

ZDECYDOWAŁY WZGLĘDY ARTYSTYCZNE

To względy artystyczne zadecydowały o tym, że Historia Roja nie została dopuszczona na 41. Festiwal Filmowy w Gdyni. Tak na zarzuty wicepremiera odpowiada dyrektor festiwalu Leszek Kopeć. Jak zapewnia, wbrew temu co twierdzi Piotr Gliński, nie ma mowy o blokowaniu filmu poświęconego Żołnierzom Wyklętym.

Głos w sprawie zabrał też Michał Oleszczyk, Dyrektor Artystyczny Festiwalu Filmowego w Gdyni.



Oświadczenie ministra Piotra Glińskiego można znaleźć >>> TUTAJ.

Sylwester Pięta/mich
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj