80 dni na morzu i około 300 przechwyconych nielegalnych imigrantów. Okręt ORP Kościuszko wrócił do Gdyni z misji NATO, której celem było zapobieganie nielegalnej imigracji na Morzu Egejskim. Polska fregata rakietowa operowała w okolicach wyspy Lesbos. ORP Kościuszko z Gdyni wypłynął 29 czerwca. Zanim rozpoczął główne zadanie, udał się na Morze Czarne, gdzie odbyły się ćwiczenia morskie. Miały na celu przygotowanie ukraińskich żołnierzy do współdziałania na morzu w razie kryzysu, wraz z siłami NATO.
PATROLOWALI OKOLICE WYSPY LESBOS
Od 5 lipca do końca sierpnia okręt wchodził w skład Stałego Zespołu Okrętów NATO Grupa 2. Ochraniał on południowe granice Sojuszu. Ćwiczenia „Sea Breeze 2016” trwały od 18 do 30 lipca. Następnie załoga polskiej fregaty udała się na Morze Egejskie, gdzie patrolowała okolice wyspy Lesbos.
W trakcie dwumiesięcznej misji ORP Kościuszko stacjonował w portach Rota (Hiszpania), Augusta (Włochy), Pireus, Souda (Grecja), Uzunada (Turcja), Konstanta (Rumunia), La Valetta (Malta) i Lizbona (Portugalia).
ŻOŁNIERZE WYKRYLI OK. 300 IMIGRANTÓW
Polska fregata była jedną z najaktywniejszych jednostek biorących udział w misji. Pomimo obecności w regionie wielu mniejszych jednostek tureckich i greckich, załoga ORP Kościuszko wykrywała jako pierwsza łodzie z imigrantami w 80 proc. przypadków.
Fregata pokonała w tym czasie ponad 12 tys. mil morskich, zapobiegając 11. aktom nielegalnej imigracji. W ciągu około miesiąca polskim żołnierzom udało się wykryć około 300 osób płynących na prowizorycznych łodziach do Europy.
– Ludzie ci pływali na jednostkach, które urągały wszelkim zasadom bezpieczeństwa. U nas służą one do tego, by np. dwie osoby ma spokojnym jeziorze mogły wypłynąć z wędkami na połów ryb. Tymczasem my na jednej z takich łodzi wykryliśmy ponad 60 ludzi – mówi dowódca ORP Kościuszko kmdr Maciej Matuszewski.
Załoga ORP Kościuszko nie mogła sama podejmować nielegalnych imigrantów z prowizorycznych łodzi. Ich zadanie ograniczało się do ich wykrywania oraz naprowadzania łodzi greckiej i tureckiej straży przybrzeżnej oraz organizacji Frontex.
OLBRZYMIE ZAANGAŻOWANIE
Na ręce Dowódcy Generalnego spłynęło pismo od dowódcy zespołu, w skład którego wchodził ORP Kościuszko, podkreślające profesjonalizm załogi, a przede wszystkim olbrzymie zaangażowanie w wykonywane zadania. – Jesteśmy z tego niezmiernie zadowoleni, chociaż byłem przekonany, że jeśli technicznie okręt podoła, to i załoga wykona powierzone jej zadania – mówi inspektor Marynarki Wojennej kontradmirał Mirosław Mordel.
Do portu w Gdyni wrócił w piątek także okręt ORP Kaszub, który brał udział w bałtyckich manewrach Northern Coasts, na wodach zachodniego Bałtyku i Cieśnin Duńskich. W ramach tegorocznego szkolenia ćwiczono współdziałanie sił morskich w przypadku konfliktu spowodowanego zajęciem Bornholmu. Manewry trwały od 3 do 16 września.
Sylwester Pięta/mro