Na Cmentarzu Łostowickim w Gdańsku odbyły się uroczystości o okazji Dnia Sybiraka i 77. rocznicy sowieckiej agresji na Polskę. – To, co przeżyli nasi bliscy w sowieckich łagrach niech będzie przestrogą i nauką dla obecnego pokolenia. Agresja Sowiecka na Polskę powinna być przypominana, zwłaszcza młodzieży – mówili uczestnicy obchodów. – Nasza tożsamość zależy od przeżyć naszych przodków. Rodziców, dziadków i pradziadków. To, co oni przeżyli jest naszą spuścizną i historią, o której nie wolno zapomnieć, która co roku powinna być przypominana. Zawsze jestem na takich uroczystościach historycznych – mówi jedna z kobiet, która przyszła na cmentarz.
JA MIAŁAM SZEŚĆ LAT, A BRAT TRZY MIESIĄCE…
W uroczystościach brali udział również uczestnicy tamtych wydarzeń. – Mój brat miał trzy miesiące, jak został wywieziony. Ja miałam sześć lat, nasi rodzice tam zginęli. Kiedy wracaliśmy, miałam już trzynaście lat – wspomina starsza kobieta.
W uroczystościach na cmentarzu Łostowickim z okazji Dnia Sybiraka udział wzięli m.in wojewoda pomorski Dariusz Drelich, prezydent Gdańska Paweł Adamowicz i prezes Związku Sybiraków Kordian Borejko. Druga część uroczystości odbyła się w Centrum Edukacji i Promocji Regionu w Szymbarku.
TYSIĄCE WYWIEZIONYCH OSÓB
77 lat temu 17 września 1939 roku oddziały Armii Czerwonej wkroczyły na terytorium Polski. Agresji dokonano na mocy tajnego protokołu Paktu Ribbentrop-Mołotow.
10 lutego 1940 roku o świcie rozpoczęła się pierwsza masowa wywózka Polaków na Syberię. Potem były jeszcze trzy deportacje: w kwietniu i czerwcu 1940 roku oraz w czerwcu 1941. W sumie, w ciągu 15 miesięcy radzieckiej okupacji, w wyniku masowych deportacji na wschód trafiło co najmniej 330–400 tys. osób. Niektóre szacunki mówią nawet o ponad milionie osób.
Anna Rębas/mar