Sąd skazał Murata O. i Arslana O. na rok więzienia. Holendrzy arabskiego pochodzenia, w marcu nielegalnie chcieli kupić broń w Gdyni.
Mężczyznom nie udało się udowodnić, że – zgodnie z początkowymi informacjami – chcieli nabyć kałasznikowa, ale według sądu nie było wątpliwości, że przekonywali sprzedawcę w sklepie z bronią do zakupu pistoletów Glock.
NIE NA ŻARTY
– W ocenie sądu cała ta rozmowa, mimo że prowadzona w przyjaznej atmosferze, z uśmiechami, wbrew zapewnieniom oskarżonych nie była jedynie żartem. Przeanalizowanie opinii fonoskopijnej od momentu, gdy pada pytanie o glocka, do zakończenia wizyty w sklepie w ocenie sądu jednoznacznie wskazuje, iż oskarżeni mieli jak najbardziej poważny zamiar nabycia broni, mimo poinformowania ich, że dostępna jest tylko dla obywateli polskich – mówiła sędzia Ilona Będźkowska.
Wyrok jest nieprawomocny, na jego poczet zaliczono mężczyznom niecałe pięć miesięcy, które spędzili w areszcie. Trafili do niego 14 marca, a opuścili go 11 sierpnia. Od tego czasu, jak poinformował obrońca Murata O. Nicholas Cieslewicz, obaj mężczyźni przebywają w Holandii.
BĘDZIE ODWOŁANIE?
– To jest wyrok nieprawomocny, ale moi klienci na pewno nie będą unikać kary, jeżeli ta sytuacja zakończy się prawomocnym wyrokiem. Natomiast na chwilę obecną nie jest to wyrok prawomocny, więc trudno mówić o tym, aby oni w jakikolwiek sposób unikali kary czy sądu. Rozważali nawet przyjazd na ogłoszenie wyroku, ale ze względu na to, że nie ma takiego obowiązku, ostatecznie tego nie zrobili – mówił Nicholas Cieslewicz, zapowiadając, że o ewentualnym odwołaniu zadecyduje po otrzymaniu pisemnego uzasadnienia wyroku.
Sylwester Pięta/amo