Przedwojenna Tora powróciła do gdańskiej synagogi. „Marzyliśmy o własnej księdze”

4eeeeeeee

To ważne wydarzenie w historii Postępowej Gminy Żydowskiej Beit Trójmiasto. Dotąd używano księgi wypożyczonej z Warszawy. Jak mówi Kasia Mazurkiewicz, przewodnicząca gminy – każda kongregacja marzy o tym, by mieć własną świętą księgę.
 
NIEZNANA HISTORIA

Historia darowanej Tory nie jest w pełni znana. Święta księga Judaizmu została odnaleziona tuż po wojnie w piwnicy jednej z synagog Europy. Początkowa trafiła do Izraela, gdzie została zreperowana, otrzymała certyfikat koszerności i następnie została przewieziona do Stanów Zjednoczonych. Powróciła na stary kontynent po 70 latach.

– Kiedy dowiedziono, że jest młoda kongregacja, która marzy o tym, by mieć własną Torę, postanowiono nam ją przesłać w prezencie. Otrzymaliśmy ją od kongregacji Chavurat Lamdeinu, dzięki pomocy rabinki Ruth Gais i rabina Johna Schechter’a oraz staraniom rabina Haima Dov Beliaka – mówi Kasia Mazurkiewicz.

Beit Trójmiasto podjęło decyzję o zadedykowaniu Tory pamięci rabina Wooli Kaetlera, syna Roberta Kaetlera, który w latach 1908-1926 był rabinem Wielkiej Synagogi w Gdańsku.

ROZLICZENIE I REFLEKSJA

Uroczyste wprowadzenie Tory odbyło się o 18:00 w Synagodze postępowej Beit Trójmiasto w Oliwie. Później rozpoczęły się obchody żydowskiego nowego roku. Inaczej niż z większości kultur nie jest to święto zabawy, ale czasem rozliczenia swojego życia, refleksji i ocenienia własnej postawy wobec Boga i ludzi.

Beit Trójmiasto jest młodą gminą. Otwarcie synagogi odbyło się zaledwie półtora roku temu.

Sebastian Kwiatkowski/amo
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj