Ma 410 centymetrów obwodu i waży 400 kilogramów. Z jej miąższu można by ugotować zupę dla pułku wojska. Gigantyczną dynię wyhodował działkowicz z Łebcza koło Pucka – Mateusz Rutha. To dynia olbrzymia. Nie tylko z nazwy. Podniesienie jej okazało się prawdziwym wyzwaniem. Warzywo, przykryte kocykiem (o takie skarby trzeba dbać!), trzeba było zapakować w „szelki” i specjalną konstrukcją podnieść i położyć na taczce. Następnie czterech mężczyzn przeciągnęło ją w kierunku dźwigu, który przetransportował warzywo na przyczepkę.
REKORD
Tegoroczna rekordzistka jest dużo większa niż ta z zeszłego roku. – Wtedy obwód rekordzistki wynosił 2,8 m, a jej waga 132,5 kg – mówi dumny hodowca w rozmowie z portalem 24kaszuby.pl.
400 kilogramów to mniej więcej tyle, ile stanowi dzienne zapotrzebowanie na wyżywienie dla dwóch słoni afrykańskich (jeden z nich potrzebuje około 200 kilogramów).
POGODA WAŻNA RZECZ
Mateusz Rutha podkreśla, że pogoda ma bardzo duże znaczenie dla uprawy. – Jak jest ciepło i wilgotno to dużo rośnie, a jak jest sucho to trzeba podlewać. Dynia rosła około 105 dni – dodaje.
Co będzie dalej się działo z dynią? Działkowicz nie ma jeszcze dokładnych planów.
mar