Mieszkańcy jednego z nowych gdańskich osiedli Migowskie Tarasy skarżą się na dewelopera, który – ich zdaniem – oddał im do użytkowania niedokończony budynek.
Oburzeni lokatorzy mają do developera wiele zarzutów. Po pierwsze – półroczne opóźnienie w oddaniu im budynku. Po drugie – kiedy już mogli wprowadzić się do swoich mieszkań, okazało się, że na miejscu cały czas pracują budowlańcy, a z wielu elementów nieruchomości po prostu nie da się korzystać.
LISTA SKARG
– Do budynku musimy wchodzić przez halę garażową. Działają tylko jedne drzwi, w dodatku ewakuacyjne, bo patio jest wciąż zamknięte. Pracują w nim budowlańcy, jest tam jeden wielki śmietnik i nikt nie wie, kiedy normalne wejście do budynku zostanie otwarte – mówi jeden z mieszkańców.
W budynku nie działają też windy. – Jedna z mieszkanek jest w zaawansowanej ciąży. Ja mam problemy z plecami. I musimy wchodzić na czwarte piętro z wózkami czy z zakupami, bo windy są nieczynne. Taki budynek nie powinien być przekazanym osobom, które słono zapłaciły za mieszkania! – skarży się inna z lokatorek.
Mieszkańcy zwracają też uwagę na fakt, że wciąż nie podpisane zostały akty notarialne. – Niektórym z nas przez to wciąż nie może być uruchomiony kredyt – mówią naszemu reporterowi.
DEWELOPER NIE CHCE ROZMAWIAĆ
Co na to deweloper? Z relacji mieszkańców wynika, że kontakt z firmą Top Consulting jest utrudniony, a ich kolejne uwagi są zbywane albo bagatelizowane. I faktycznie, kiedy reporter Radia Gdańsk zadzwonił do biura dewelopera, usłyszał tylko, że „nie zamierzają z nim rozmawiać, budynki mają pozwolenie na użytkowanie i to jest wszystko co mają do powiedzenia w tym temacie”. Przedstawiciele dewelopera nie zgodzili się również na kontakt mailowy i odpowiedzenie na pytania dziennikarza na piśmie.
CZĘSTY KONFLIKT
To tylko jeden przykład konfliktu na linii mieszkańcy-deweloper. Takie sytuacje zdarzają się coraz częściej. Potwierdza to doktor Oliwia Owczarz, radca prawny zajmująca się między innymi sprawami konsumenckimi. – Mieszkańcy muszą pamiętać o tym, że mają do dyspozycji szereg uprawnień. Za każdą wadę zmniejszającą wartość lub użyteczność określonego przedmiotu w umowie, mamy prawo dochodzić tak zwanej rękojmi za wady fizyczne. A to tylko jedno z szeregu roszczeń, które należałoby umiejętnie wykorzystywać. Na przykład jeżeli chodzi o późniejsze oddanie lokalu, to mamy możliwość odstąpienia od umowy. Rozwiązanie drastyczne, ale coraz częściej stosowane – mówi.
Radca prawny zwraca uwagę na to, żeby wszystkie usterki dokumentować na zdjęciach, a wezwania do naprawy przedkładać deweloperowi na piśmie, by mieć dowód, że w konkretnym dniu został on poinformowany o problemie.
Posłuchaj reportażu Macieja Bąka:
Maciej Bąk/mili