Specjalne statki pogłębiły tor wodny na Zalewie Wiślanym. „Czasem się szybciej zamuli, czasem wolniej”

Operacja pogłębiania toru wodnego, która przeprowadzono, jest wykonywana raz na dwa, trzy lata. Zależy to od zamulania szlaku, a jest ono mniejsze, gdy ruch statków i barek się zwiększa.

Przed wojna tor wodny do portu w Elblągu sięgał prawie pięciu metrów i taki będzie po zbudowaniu kanału przez Mierzeję Wiślaną. Na razie jest o połowę mniejszy, bo takie są potrzeby i możliwości wyjaśnia Anna Stelmaszyk-Świerczyńska z rzędu Morskiego w Gdyni.

– W zależności od tego, jak poukładają się sztormy, czasem się szybciej zamuli, czasem wolniej. Im mniej jednostek pływa, tym tor bardziej się zamula. Jak jest duży ruch, to zamulanie jest mniejsze – mówi Anna Stelmaszyk-Świerczyńska.

ZA KILKA LAT ZOBACZYMY NA SZLAKU 10-TYSIĘCZNIKI

Przez zalew i rzekę Elbląg do morskiego portu pływają małe jednostki i barki. Za kilka lat zobaczymy na szlaku 10-tysięczniki. Nim to się stanie tory pogłębią specjalne statki. Większe od tych, które robią to teraz.

IAR/puc

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj