Zdrowemu pacjentowi zaproponują profilaktykę, a choremu – kompleksowy plan leczenia. Opieka koordynowana od przyszłego roku na Pomorzu

Kilkanaście przychodni lekarzy rodzinnych z Pomorza już za kilka miesięcy będzie testować nowe zasady opieki nad pacjentami. Pilotaż tzw. opieki koordynowanej w podstawowej opiece zdrowotnej ma się zacząć w przyszłym roku. Według nowych zasad pacjentami w większym stopniu mają zajmować się zespoły specjalistów działające w przychodniach lekarzy rodzinnych. Będą w nich m.in. lekarz, pielęgniarka, psycholog i edukator medyczny.

LEKARZ RODZINNY PRZEWODNIKIEM

Wszystko po to, by na poziomie opieki podstawowej zaproponować pacjentowi zdrowemu profilaktykę, a choremu kompleksowy plan leczenia. Jak mówi doktor Andrzej Zapaśnik, ekspert Porozumienia Zielonogórskiego zrzeszającego lekarzy rodzinnych, pacjent zdrowy powinien od lekarza otrzymać propozycję całościowego podejścia do badań profilaktycznych.

Natomiast jeżeli jest chory, powinien mieć propozycję kompleksowego badania stanu zdrowia, a później ofertę planu opieki. – W tym planie zawarte powinny być wszystkie informacje dotyczące tego, co będzie się działo w ciągu np. najbliższego roku.

WIĘCEJ WIZYT W POZ, MNIEJ U SPECJALISTY

Opieka koordynowana to standard w wielu krajach świata. Wszystko sprowadza się do zwiększenia roli lekarza rodzinnego – tłumaczy doktor Tadeusz Jędrzejczyk, specjalista zdrowia publicznego z Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego i były prezes Narodowego Funduszu Zdrowia. – To takie „uzbrojenie” lekarza rodzinnego w kompetencje i pieniądze do tego, żeby pacjent musiał rzadziej korzystać z opieki specjalistycznej i szpitalnej.

Jednak problemem mogą być przyzwyczajenia polskich pacjentów, którzy chętnie leczą się u lekarzy specjalistów i mogą nie chcieć tak łatwo z tego zrezygnować. – W nowym modelu będzie większa oferta zaspokojenia potrzeb zdrowotnych na poziomie lekarza rodzinnego, może czasami nawet na poziomie pielęgniarki, albo edukatora zdrowotnego. Czeka nas wszystkich wielki wysiłek, żeby przekonać do tego pacjenta – tłumaczy dr Andrzej Zapaśnik.

SYSTEM SPRAWDZA SIĘ NA ŚWIECIE

Zgodnie z planami Ministerstwa Zdrowia koordynowana opieka medyczna będzie odbywać się na trzech poziomach. Najważniejszym ogniwem będzie lekarz rodzinny i jego zespół. Na kolejnym szczeblu znajdą się lekarze specjaliści, z którymi lekarz POZ będzie współpracował. Najwyższy poziom stanowić będą ambulatoryjna opieka medyczna i szpitale. Zmiany mają wchodzić w życie stopniowo począwszy od przyszłego roku.

– System obejmie stopniowo kolejne dziedziny medycyny – wyjaśnia Tadeusz Jędrzejczyk. – Jeśli zauważone zostaną potrzeby w kardiologii, albo neurologii, to zmiany zostaną wprowadzone. Będzie to stopniowo realizowane.

Na Pomorzu są placówki, które nie czekają na oficjalne wdrożenie systemu. – Od wielu lat zespoły interdyscyplinarne zajmują się pacjentami Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego w Gdańsku. To tak zwane „kominki”, na których odbywają się konsultacje – mówi rektor GUMed profesor Marcin Gruchała. – Od niedawna mamy też zespoły ds. leczenia raka piersi i chorób wątroby – dodaje.

Podobnie pracują też od lat lekarze w Wojewódzkim Centrum Onkologii w Gdańsku, gdzie wkrótce ma zostać powołana jednostka organizacyjna, mająca specjalizować się w leczeniu raka piersi i profilaktyce tej choroby. – Pacjent, który do nas trafia od początku leczenia ma się czuć bezpiecznie. Ma wiedzieć na czym będzie polegała jego terapia. Może też skorzystać pomocy psychologa, psychiatry czy rehabilitanta – mówi onkolog, doktor Irena Czech, dyrektor medyczna placówki.

OPIEKA KOORDYNOWANA NAD CIĘŻARNĄ, CZYLI KOC

Na Pomorzu od lipca testowana jest koordynowana opieka nad kobietą ciężarną. Pilotaż prowadzą dwa szpitale – w Kartuzach i Lęborku. Dyrektor ostatniej placówki Lidia Kodłubańska mówi, że oceniać zmiany będzie można w przyszłym roku, po dziewięciu miesiącach, kiedy urodzą się dzieci mam będących od początku pod opieką.

– Jednak już teraz widać, że największy problem stanowi zachęcenie do współpracy pań położnych, które się bardzo usamodzielniły i niechętnie wchodzą w skład zespołów koordynujących opiekę nad ciężarnymi, w których pracują specjaliści ze szpitala – mówi.

BĘDĄ OSZCZĘDNOŚCI

Zmiany planowane w lecznictwie mają spowodować obniżenie kosztów. Jest o tym przekonany prof. Grzegorz Raczak, kardiolog z GUMed, a jednocześnie poseł i członek Sejmowej Komisji Zdrowia.

– To będą duże oszczędności, bo taniej jest leczyć ambulatoryjnie. To dla pacjentów też jest wygodniejsze – tłumaczy profesor. I dodaje, że jeśli w systemie ambulatoryjnym będzie więcej pieniędzy, to będzie można wykonać więcej badań z pominięciem szpitala. A hospitalizacja to, jak wiadomo, jest najdroższe rozwiązanie.

Joanna Matuszewska/mar
Napisz do autorki: j.matuszewska@radiogdansk.pl

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj