Rewitalizacja bez zainteresowania mieszkańców. Nikt nie przyszedł na spotkanie z urzędnikami w sprawie rewitalizacji ulic Długiej i Ogrodowej w Słupsku. Inwestycja ma w sumie kosztować 60 milionów złotych.
Mieszkańcy przyznają, że ta część miasta jest mocno zaniedbana. – Widzi pan jak to wygląda. Brak tu gospodarza, jest zapuszczona i na pewno przydałby się remont. Dlaczego ludzie nie chodzą na konsultacje? Bo to jest stara dzielnica, mieszkają ludzie w podeszłym wieku – mówi jeden z nich.
TRZEBA ZACHĘCIĆ MIESZKAŃCÓW BILETAMI DO KINA
– Zmiana jest tu na pewno potrzebna. Widzi pan tę dziurę w jezdni? Ostatnio na rowerze w nią wpadłem, to się nie mogłem wygrzebać przez parę minut. Ludzie nie chodzą na konsultacje? Jakby były jakieś zachęty, bilety do kina albo na basen. Ja jestem zdania, że jak jest schludnie, to jest mniej patologii. Te trzy kamienice to jest porządek, a dalej ja się nie zapuszczam, bo może być różnie. Mają remontować? To dobrze.
Fot. materiały prasowe
NIKT NIE PRZYSZEDŁ, ALE SPĘDZILIŚMY CZAS PRACOWICIE
Wiceprezydent Słupska Marek Biernacki przyznaje, że konsultacje społeczne w sprawie rewitalizacji są dalekie od ideału. – Nie przyszedł nikt, ale spędziliśmy te kilka godzin bardzo pracowicie z projektantami. Mam nadzieję, że uda nam się namówić mieszkańców do przyjścia na kolejne spotkania, by mogli się odnieść do naszych propozycji.
Część kamienic w tym kwartale miasta ma zostać wyburzona. Powstaną też nowe budynki, place zabaw i ulice. Przebudowa ma się zakończyć za trzy lata.