Osobiste przedmioty należące do marynarzy zatopionych statków będzie można już za kilka tygodni oglądać na stronie Narodowego Muzeum Morskiego. Podwodny świat NMM to działający już od kilku miesięcy Wirtualny Skansen Wraków. – Strona internetowa (www.wsw.nmm.pl), dzięki której można odbyć interaktywną wycieczkę po wrakach, znajdujących się w Zatoce Gdańskiej cieszy się dużą popularnością – mówi archeolog Tomasz Bednarz, kierownik działu digitalizacji Narodowego Muzeum Morskiego w Gdańsku. Już za miesiąc muzeum szykuje kolejną niespodziankę.
BUTY, NACZYNIA I CZAJNIKI
Na stronie obejrzeć będzie można osobiste przedmioty należące do załogi prezentowanych statków, które udało się zlokalizować i oznaczyć na Bałtyku.
Modele wraków, które są wiernym odwzorowaniem rzeczywistego wyglądu obiektów zalegających na dnie Zatoki Gdańskiej, wzbogacą się o fragmenty odzieży, buty, czapki, naczynia, przedmioty codziennego użytku, fajki, butelki, kubki, czajniki, naczynia fajansowe.
PODRÓŻ PO SZEŚCIU WRAKACH
Na stronie Wirtualny Skansen Wraków możemy odbyć podróż po sześciu wrakach. Wśród nich jest „Solen”, a właściwie jego pozostałości. Ten 30-metrowy szwedzki galeon zatonął 28 listopada 1627 roku podczas bitwy pod Oliwą stoczonej na redzie Gdańska. Wydobyto z niego kilka tysięcy zabytków.
Najbardziej wartościowa jest kolekcja 20 dział czy ponad 1000 srebrnych monet. – Część z nich na pewno zobaczymy na naszej wirtualnej wystawie – obiecuje Tomasz Bednarz.
Fot. wsw.nmm.pl
Jest też „Porcelanowiec” będący pozostałością żaglowca o długości ponad 20 m, zbudowanego w I połowie XIX wieku. Pozyskano z niego łącznie 120 zabytków, w tym 100 fragmentów naczyń fajansowych. Ponadto można się przyjrzeć takim wrakom, jak „Głazik” z XIX wieku, który zatonął, bo przewoził za dużo granitowych kamieni. Jest też „Loreley” – statek handlowy, który zatonął w 1887 roku, 30-metrowy „Portowiec” z XIX wieku. Teraz na ekspozycji umieszczone zostaną XVIII-wieczne fajeczki gliniane czy fragmenty naczyń.
SKOMPLIKOWANA OPERACJA
Metodę dokumentacji podwodnej w technologii 3D opracowano do perfekcji w NMM. – Jeden obiekt umieszczony w podwodnym muzeum wymaga zrobienia kilku tysięcy fotogramów, które potem komputer składa w szczegółowy model 3D – wyjaśnia dr Tomasz Bednarz, który od dwóch lat kieruje pracami.
Dzięki temu można „zwiedzić” najważniejsze wraki, spoczywające na dnie Zatoki Gdańskiej. Modele obiektów podwodnych zamieszczonych w Wirtualnym Skansenie Wraków można oglądać także w smartfonach.
Muzeum planuje wdrożenie specjalnej stacjonarnej wersji Wirtualnego Skansenu Wraków na najnowszą wersję Oculus i inne Google Virtual Reality.
Wraki w 3D można obejrzeć >>> TUTAJ.
Anna Rębas