„Nie” dla budowy elektrowni Północ w Rajkowach koło Pelplina. Sąd oddalił skargę

Skargę na decyzję wojewody do Sądu Administracyjnego w Gdańsku złożyła firma Polenergia, która chce wybudować zakład. Została ona oddalona.

Starosta tczewski wydał pozwolenie na budowę elektrowni, ale wojewoda je uchylił i skierował sprawę do ponownego rozpatrzenia m.in. ze względu na to, że do postępowania nie dopuszczono wszystkich organizacji pozarządowych sprzeciwiających się budowie. Wojewódzki Sąd Administracyjny, który  wydał wyrok, podzielił ten wniosek.

„ZWYCIĘSTWO MIESZKAŃCÓW”

– Najistotniejsze w niniejszej sprawie było to, że błędnie wyznaczono krąg stron postępowania w sprawie pozwolenia na budowę – mówiła sędzia Mariola Jaroszewska.

Jak tłumaczyła sędzia, starostwo powiatowe dokładnie wyjaśniło, dlaczego nie dopuściło do postępowania szeregu osób, które złożyły wniosek o udział w sprawie jako strony postępowania. Nie były to jednak, zdaniem sądu, trafne wyjaśnienie, w związku z czym wojewoda podjął słuszną decyzję o skierowaniu sprawy do pierwszej instancji. To z kolei oznacza, że starosta tczewski, jeśli wyrok się uprawomocni, raz jeszcze będzie musiał rozpatrzyć wniosek o pozwolenie na budowę. Wyrok póki co nie jest prawomocny.

Inwestorowi chcącemu budować elektrownię w Rajkowach przysługuje kasacja do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Organizacje ekologiczne, które zaangażowały się w sprawę, podkreślają, że to zwycięstwo mieszkańców w walce o czyste środowisko. Gdy taka elektrownia powstaje w jakimś regionie, oznacza, że prąd jest wytwarzany przez kolejnych 30-40 lat z węgla, który jest bardzo brudnym paliwem.

– Dzisiejszy wyrok jest bardzo istotny, ponieważ jeśli nie ma elektrowni, to musimy zastanawiać się nad alternatywnymi źródłami energii – mówi Radosław Ślusarczyk z Pracowni na Rzecz Wszystkich Istot.

 

SZKODLIWOŚĆ DLA ŚRODOWISKA

– To byłby ostatni gwóźdź do trumny dla tego województwa. Mamy już tyle instalacji szkodliwych dla środowiska, że doładowanie kolejnej potężnej instalacji byłoby bardzo szkodliwe. Tutaj w początkowym okresie eksploatacji miało być spalane pięć milionów ton węgla rocznie. To tak jakby stworzyć półtora miliona pieców indywidualnych. Twierdzenie, że ta inwestycja nie będzie miała wpływu na środowisku jest absurdem – mówi Zbigniew Bąkowski, prezes stowarzyszenia Zrównoważony Rozwój.

Reprezentujący w sądzie spółkę Polenergia mecenas nie chciał komentować sprawy. Wiadomo jedynie, że decyzja o ewentualnym odwołaniu od wyroku zapadnie po analizie pisemnego uzasadnienia wyroku.

Sylwester Pięta/amo

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj