– Od połowy grudnia ceny na stacjach paliw powinny maleć. Przekroczenie psychologicznej granicy 5 złotych za litr benzyny nam nie grozi – uważają analitycy rynku paliw.
Ceny od połowy listopada wzrosły o około 20 groszy na litrze. To efekt słabnącej złotówki i drożejącej ropy po decyzji krajów OPEC o ograniczeniu wydobycia surowca.
NAJGORSZE JUŻ ZA NAMI
Jednak jak mówi Urszula Cieślak z biura maklerskiego Reflex, najgorsze już za nami.
– Pierwsze prognozy, które były mało optymistyczne, pojawiły się już w listopadzie. Przede wszystkim za sprawą osłabienia złotego wobec dolara i wzrostu cen ropy naftowej – tłumaczy ekspertka. – Nastąpił niekorzystny zbieg zdarzeń na rynku walutowym i na rynku surowcowym – dodaje.
TANIEJ NA ŚWIĘTA
Przez ostatnie dni złotówka się umocniła, cena ropy już nie rośnie. Na Święta Bożego Narodzenia paliwo powinno być tańsze niż w tym tygodniu, choć i tak o około 30 groszy droższe niż przed rokiem o tej porze.
Średnia krajowa cena benzyny 95 to 4 złote i 64 grosze. Benzyna 98 kosztuje 4,95. Olej napędowy 4,53 a autogaz LPG 2,30.
Posłuchaj reportażu Sebastiana Kwiatkowskiego
Sebastian Kwiatkowski/hb