Aktywiści z grupy Viva! Akcja dla Zwierząt z Trójmiasta protestowali w Gdańsku przeciwko proponowanym zmianom w prawie łowieckim. Organizatorzy happeningu zebrali się na Targu Drzewnym.
Tam w maskach zwierząt i z plakatami w ręku skandowali hasła oraz rozdawali ulotki. – Nie zgadzamy się na zmianę Polski w Rzeczpospolitą myśliwską – grzmieli protestujący.
NOWE PRAWO
– Minister środowiska Jan Szyszko przygotował nowe prawo łowieckie dla swoich kolegów myśliwych. Nie słucha społeczeństwa, które ma dość zawłaszczania dzikiej przyrody i zabijania zwierząt dla rozrywki. Zmiany w prawie łowieckim są bardzo potrzebne, żeby ucywilizować łowiectwo w Polsce. Ta nowelizacja tylko pogłębia problemy i patologie – można było usłyszeć od protestujących.
Z czym konkretnie nie zgadzają się działacze organizacji? Nie chcą, by dzieci brały udział w polowaniach, nie zgadzają się na sztuczne karmienie zwierząt, co pozwala na ich większy odstrzał. Krytykują pomysł, by 50 procent szkód łowieckich pokrywał Skarb Państwa. Ich sprzeciw budzi też użycie toksycznej amunicji zakazanej w innych krajach Europy.
– Nie chcemy, żeby myśliwi wyrzucali z lasu spacerowiczów, grzybiarzy i żeby strzelali w odległości 100 metrów od
zabudowań mieszkalnych – mówi Adrianna Wierzbowska, koordynatorka trójmiejskiej Akcji dla Zwierząt Viva!
POSTULATY PROTESTUJĄCYCH
Wśród postulatów protestujących znalazły się między innymi: zakaz udziału nieletnich w polowaniach, możliwość wyrażania skutecznego sprzeciwu właścicieli nieruchomości wobec woli włączenia ich gruntów do obwodów łowieckich, delegalizacja polowań zbiorowych czy zakaz wykorzystywania psów w nagonkach.
Zdaniem protestujących nowe prawo łowieckie spowoduje realne obniżenie standardów ochrony środowiska a w konsekwencji zagrożenie dla zdrowia i życia obywateli. 9 stycznia 2017 na ręce Jarosława Kaczyńskiego złożono listy z podpisami 50 tysięcy osób, które sprzeciwiają się proponowanym zmianom.
Aleksandra Nietopiel/amo