Mimo wniosku o ogłoszenie upadłości, słupska firma Kapena będzie działać nadal, chce pozyskać inwestora i nie zamierza likwidować produkcji. Spółka po prostu ma kłopoty z płynnością finansową.
Fabryka nie ma zamówień na pierwszy kwartał tego roku. Ma też opóźnienia w wypłatach wynagrodzeń dla pracowników.
BRAKUJE PIENIĘDZY
Część zatrudnionych otrzymała już wynagrodzenia za styczeń, reszta ma otrzymać pensje w ciągu kilkunastu dni. Jednak w lutym i marcu spółka nie ma środków, by płacić pracownikom, dostawcom czy kooperantom. Członek zarządu Kapeny Giovanni Sironi poinformował, że spółka prowadzi rozmowy z inwestorem, który chce wznowić produkcję autobusów.
BYŁO 250 AUTOBUSÓW ROCZNIE, JEST OKOŁO 100
Fabryka w przyszłym roku ma świętować 50-lecie działalności. Rocznie słupska Kapena produkuje około stu autobusów, w dużej części na rynek polski, ale ma też kontrahentów w całej Europie. W szczytowym okresie działalności fabryka sprzedawała nawet 250 autobusów rocznie.
Firma rozpoczęła działalność w 1968 roku. Oprócz autobusów produkowała też trolejbusy, również na potrzeby Słupska. W roku 2000 głównym udziałowcem fabryki została włoska spółka Cacciamali, firma jest też partnerem Iveco. Kapena produkuje autobusy miejskie, turystyczne i międzymiastowe.
Przemysław Woś/mili