Dodatkowe miejsca siedzące, większe zadaszenia i podgrzewana murawa – takie warunki musi spełnić chojnicki stadion, by mogły być na nim rozgrywane mecze ekstraklasy. Miejscowa drużyna Chojniczanka Chojnice ma spore szanse na awans do najwyższej ligi rozgrywek. Szacuje się, że miasto na przebudowę stadionu musi znaleźć od 5 do 8 milionów złotych.
Budowa i późniejsze przystosowanie chojnickiego obiektu do wymogów pierwszej ligi pochłonęło już 20 mln złotych. Jeżeli Chojniczanka awansuje, a kibice chcieliby oglądać jej mecze na miejscu, potrzebna będzie dalsza, kosztowna modernizacja obiektu.
– To trudna i ryzykowna decyzja. Problemem nie są pieniądze, tylko to, co będzie dalej. Jeżeli Chojniczanka za rok, czy dwa, znowu spadnie do pierwszej ligi, to ja będę winnym i poniosę tego konsekwencje, bo podjąłem decyzję i rozbudowałem obiekt – uważa Burmistrz Chojnic, Arseniusz Finster.
KONKRETNE WYMAGANIA PZPN
Obecnie stadion w Chojnicach może pomieścić 3500 widzów. Zgodnie z wymogami ekstraklasy, musi to być co najmniej 5000. 1000 krzesełek powinno znajdować się pod dachem. W Chojnicach zadaszonych jest tylko 600 miejsc. Ponadto stadion ekstraklasy musi mieć podgrzewaną murawę, a tej w Chojnicach także nie ma.
Jeżeli stadion nie będzie spełniał wymogów PZPN, to mecze ligowe Chojniczanki będą się odbywały na innych, przystosowanych do tej klasy rozgrywek stadionach. Najbliższe znajdują się w Bydgoszczy i Trójmieście.