– To było jak trzęsienie ziemi – mówią mieszkańcy domu na Kamiennej Górze w Gdyni, na który wieczorem osunęła się ziemia.
Nasza reporterka była w Gdyni i rozmawiała z mieszkańcami, którzy zostali ewakuowani z wielorodzinnego budynku na Kamiennej Górze.
WINA NIEDOKOŃCZONEGO APARTAMENTOWCA?
Część mieszkańców noc spędziła w hotelu, część u rodzin. Ich zdaniem powodem mogła być niedokończona budowa apartamentowców. – Wydaje mi się, że budowa, która jest nad nami, a od dwóch lat jest wstrzymana, nie jest zabezpieczona przed wodami opadowymi. Z tego co widzę, to woda wchodziła pod ulicę. Jeszcze w ciągu dnia zauważyliśmy, że mur oporowy zaczął przeciekać. Zgłaszaliśmy to różnym służbom, przyjeżdżały, ale nic się nie działo. Zabezpieczyli tylko trochę ulicę – opowiada jeden z mieszkańców, którzy musieli opuścić swój dom.
„MOGŁEM ZGINĄĆ”
Ziemia, która osunęła się ze skarpy, niemal sięga pierwszej kondygnacji budynku. Wszystko trwało chwilę, uczucie było takie jakby zeszła lawina. Tak mówią mieszkańcy, którzy wciąż nie mogą otrząsnąć się z szoku. – To był tylko moment, brzmiało jakby śnieg spadał z dachu. Ale to było zbyt głośne i trwało zdecydowanie za długo – mówi jedna z mieszkanek.
– Trzęsienie ziemi. Wszystko zaczęło się walić. Bałem się, że ojca przysypało, bo chwilę wcześniej wychodził. Na szczęście skończyło się na strachu i nic się nie stało – mówi inny mieszkaniec. – Chwilę wcześniej byłem na zewnątrz, stałem tam. Mogłem zginąć.
MOŻLIWE PRZYCZYNY
Wiceprezydent Gdyni Krystyna Gruszecka-Spychała na prawdopodobne powody osunięcia się skarpy wskazuje wycinkę drzew i prowadzoną w nielegalny sposób budowę. – Duża willa, która się tam znajduje, była stawiana niezgodnie z projektem budowlanym – przyznaje wiceprezydent Gdyni Katarzyna Gruszecka-Spychała.
– Nie pozwolę sobie z pełną odpowiedzialnością oficjalnie stwierdzić, że to są przyczyny. Natomiast widzieliśmy inwestycję bardzo dużych rozmiarów, która była wstrzymana. Była ona budowana sprzecznie z pozwoleniem, jakie wydał prezydent Gdyni. Wówczas Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego ją wstrzymał i ona tak od wielu lat tam stoi – tłumaczy Katarzyna Gruszecka-Spychała.
PROBLEMEM WYCINKA DRZEW?
Według wiceprezydent kolejnym powodem osunięcia się skarpy mogła być masowa wycinka drzew, do której doszło w tamtym miejscu przed rokiem. W podobnym tonie na Facebooku pisze Michał Guć, inny zastępca prezydenta Gdyni. – Wszystko mogłoby mieć inny przebieg, gdyby nie wycinka drzew przez właściciela działki – czytamy na profilu Michała Gucia.
Skarpa osunęła się na budynek przy ulicy Sędzickiego w Gdyni. Poważnie zniszczona jest nawierzchnia położonej powyżej ulicy Sienkiewicza. W sumie z budynku, na który osunęła się skarpa, ewakuowano 14 osób.
NA RAZIE MIESZKAŃCY NIE WRÓCĄ
Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego Witold Barański mówi, że budynek na Kamiennej Górze nie został zniszczony, ale nie można się do niego wprowadzić.
– Z ustaleń dokonanych wewnątrz budynku wynika, że nie istnieje zagrożenie bezpieczeństwa dla konstrukcji tego obiektu. Pomieszczenia na 1 piętrze i poddaszu nie uległy jakimkolwiek uszkodzeniom. Natomiast w przyziemiu w różnych pomieszczeniach wylały się masy błotne, których grubość sięga nawet półtora metra – tłumaczy.
Właściciele budynku będą mogli do niego wrócić dopiero, gdy zabezpieczona zostanie skarpa, z której osunęła się ziemia. – Najpierw trzeba wykonać odpowiednie roboty zabezpieczające. To będzie przedmiotem spotkania, trzeba poczekać na decyzje, które zostaną wydane do końca tygodnia – wyjaśnia inspektor.
Przyczynę osunięcia się ziemi ma ustalić geolog, który zbada teren.
POMOC MIASTA
Do czasu powrotu miasto zapewniło poszkodowanym mieszkania. Jeszcze w piątek wypłacone zostaną specjalne zasiłki w maksymalnej wysokości. Dla trzech trzyosobowych rodzin, które zostały poszkodowane w wyniku usunięcia skarpy, wynajęte zostały mieszkania, na razie na okres dwóch tygodni. Koszt najmu zostanie pokryty z budżetu miasta. Dodatkowo wypłacona zostanie jednorazowa pomoc finansowa w wysokości 6000 złotych na rodzinę. Dzieciom zaoferowana została pomoc psychologa. Poszkodowani nie skorzystali natomiast z oferty miasta dotyczącej ciepłych posiłków.
MIASTO POMOŻE W SPRZĄTANIU
Zgodnie z obowiązującym prawem, obowiązek uprzątnięcia działki spoczywa na jej właścicielu. Mając jednak świadomość, że w tym przypadku czas odgrywa kluczowe znaczenie, miasto będzie starało się wesprzeć właściciela działki przy Sędzickiego 22 w jak najszybszym doprowadzeniu budynku do użytku, tym samym umożliwiając mieszkańcom powrót do ich domów.
UTRUDNIENIA
Zgodnie z zaleceniem PINB, na fragmencie ulicy Sienkiewicza obowiązuje całkowity zakaz ruchu samochodowego oraz pieszego. Według wytycznych geotechnika wykonana zostanie specjalna palisada, która zabezpieczy przed ewentualnymi dalszymi osuwiskami. Prace w trybie interwencyjnym rozpoczął na prośbę Miasta Państwowy Instytut Geologii.
Wyrwa mierzy około 14 metrów długości i 5 szerokości. Na chwilę obecną nieznane są ani koszty naprawy ani czas zamknięcia, podobnie jak nieznane są też przyczyny samego zdarzenia, które miało miejsce na prywatnych działkach, a nie miejskim gruncie.
Posłuchaj materiału Sylwestra Pięty:
Ewelina Potocka/Sylwester Pięta/mili