Pijany uciekał przed policją. Brakowało mu opony, a w bagażniku wiózł kradzione paliwo

Jechał pijany, nie zatrzymał się do kontroli drogowej, a w dodatku miał w bagażniku kradzione paliwo. Tczewscy policjanci zatrzymali kierowcę passata. Grozi mu kara dwóch lat pozbawienia wolności. W dodatku kierowca volkswagena miał jechać bez przedniej opony i z otwartym bagażnikiem.

PRÓBOWAŁ UCIEKAĆ PIESZO

Policjanci próbowali zatrzymać mężczyznę do kontroli. Kierowca zlekceważył wezwania do zatrzymania się i zaczął uciekać. Pościg zakończył się na ulicy Wigury. Kierowca próbował jeszcze uciekać pieszo, ale policjanci mu to uniemożliwili.

Badanie alkomatem wykazało u niego prawie 2 promile alkoholu w organizmie. Okazało się również, że kierowca nie posiada uprawnień prowadzenia samochodu, a w samochodzie… nie ma przedniej opony.

W SAMOCHODZIE KRADZIONE PALIWO

29-latek miał związek z trzema kradzieżami paliwa ze stacji benzynowych, do których doszło w dniu zatrzymania. Podczas sprawdzania bagażnika kierowcy volkswagena mundurowi znaleźli baniaki z paliwem.

Kierowca samochodu trafił do policyjnej celi. W środę śledczy przedstawili mieszkańcowi gminy Tczewa zarzuty za jazdę w stanie nietrzeźwości, za co grozi kara dwóch lat pozbawienia wolności. Policjanci skierują do sądu wniosek o ukaranie za popełnione przez kierowcę wykroczenia, m. in. za kradzieże paliwa, kierowanie samochodem bez uprawnień oraz za nie zatrzymanie się do kontroli drogowej. O dalszych konsekwencjach wobec kierowcy zadecyduje sąd.

oprac. mar

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj