Włodek Raszkiewicz z przymrużeniem oka skarży się na żonę. – Zrobię kanapkę w kuchni i na moment przysiądę do internetu. Przejdę po prostu do laptopa w salonie i słyszę od swojej lubej „zgaś światło w kuchni”. Przecież wcale się nie zasiedziałem przy tym Facebooku, minęła niezauważalnie godzina. Czy jest jakiś sposób na zażegnanie konfliktów partnerskich? Może rozwiązaniem jest inteligentny dom, który będzie sam gasił światło w kuchni?
Nasz dziennikarz w pierwszej audycji z cyklu „Pomysłowy Włodzimierz” odwiedza inteligentny dom. Po budynku oprowadza go właściciel Artur Opala. Jego mieszkanie można traktować jako pokazowe, bo to projektant takich budynków i przedstawiciel firmy uDrem z Pomorskiego Parku Naukowo Technologicznego w Gdyni.
Artur Opala mówi, że sterowanie oświetleniem w każdym pomieszczeniu przy pomocy smartfona, to standard w inteligentnych budynkach. Należy to jednak traktować bardziej w kategorii gadżetu niż realnej potrzeby. W inteligentnym domu bardziej chodzi o takie sterowanie różnego rodzaju instalacjami, żeby dostosować je do przyzwyczajeń mieszkańców.
Przykładem może być działanie grzejników. Gdy otwieramy okno w celu wywietrzenia jakiegoś pokoju, system automatycznie zamyka kaloryfer, żeby nie tracić ciepła. Można też zaprogramować instalację tak, że ogrzewanie włączy się na godzinę przed naszym budzikiem, żebyśmy mieli o poranku ciepło w kuchni i salonie. Bardzo rzadko pamiętamy o tym, że systemy ogrzewania mają swoją bezwładność i pomieszczenia nagrzewają się dopiero po pewnym czasie. Dobrze zaprogramowany system będzie o tym wiedział i znając nasze przyzwyczajenia będzie tak sterował instalacjami, żeby zapewnić komfort mieszkańcom.
Więcej informacji TUTAJ
Artur Opala w swim inteligentnym domu.