Sąd w Sopocie nie wydał decyzji w sprawie zwolnienia ze szpitala psychiatrycznego Michała L. Mężczyzna w lipcu trzy lata temu rozjeżdżał samochodem ludzi na Monciaku. Ranne zostały 23 osoby.
Za swój czyn nie odpowiadał przed sądem, bo biegli stwierdzili, że był niepoczytalny. Mężczyzna trafił więc do szpitala psychiatrycznego. Jego zwolnienia domaga się obrońca.
MICHAŁ L. NIE STWORZY JUŻ ZAGROŻENIA?
Jak tłumaczy mecenas Jacek Potulski, Michał L. byłby nadal leczony, ale już na wolności. – Uważamy, że jest już ten etap, że mój klient może bezpiecznie zarówno dla niego, jak i oczywiście dla innych, leczyć się na wolności. Kodeks Karny przewiduje możliwość zamiany środka w postaci internacji w zamkniętym zakładzie, na środki wolnościowe, czyli leczenie ambulatoryjne, pomoc psychiatryczną i psychologiczną. Jest to możliwe do zrobienia w Trójmieście, bez żadnego problemu – mówi.
PRZEDŁUŻONY POBYT
W styczniu tego roku sopocki sąd przedłużył Michałowi L. pobyt w szpitalu o kolejne pół roku. Jego obrońca zaskarżył decyzję i sprawa ponownie wróciła na wokandę. W czwartek żadne decyzje nie zapadły, bo nie stawił się jeden z biegłych. Sąd bezterminowo odroczył rozprawę.
Do zdarzenia doszło latem 2014 roku. Michał L. pędząc samochodem po Monciaku i molo potrącił 23 osoby.
Grzegorz Armatowski/mili