Morderca i gwałciciel Leszek P. jest już w ośrodku w Gostyninie. Przejdzie tam obserwację. Od niej będzie zależeć czy po zakończeniu kary „wampir z Bytowa” na stałe zostanie umieszczony w zamkniętym ośrodku. Mężczyzna w Areszcie Śledczym w Starogardzie Gdańskim odsiaduje wyrok 25 lat więzienia za zabójstwo nastolatki. Przez całą dobę Leszek P. będzie pod ścisłym nadzorem lekarzy. Chcą oni sprawdzić, jak mężczyzna zachowuje się podczas normalnych, codziennych czynności. Ośrodek nie jest więzieniem, ale jest zamknięty, osadzeni nie mają kontaktu z nikim z zewnątrz. Obserwację prowadzić będą psychiatra, seksuolog i psycholog.
MOŻE PORUSZAĆ SIĘ PO ODDZIALE
Leszek P. został umieszczony w czteroosobowym pokoju, ma pełna swobodę poruszania się po oddziale i może oglądać telewizję w świetlicy razem ze współosadzonymi. Będzie też mógł wychodzić na spacery po terenie ośrodka, który jest otoczony pięciometrowym murem.
Wampir z Bytowa przejdzie również badania neurologiczne w szpitalu w Płocku. Będą to badania EEG oraz tomografem komputerowym – poinformował Radio Gdańsk dyrektor Regionalnego Ośrodka Psychiatrii Sądowej w Gostyninie Ryszard Wardeński.
DECYZJA GDAŃSKIEGO SĄDU
Decyzję o umieszczeniu Leszka P. w ośrodku w Gostyninie podjął gdański sąd. Chcieli tego biegli, którzy po jednorazowym badaniu nie byli w stanie wydać pełnej opinii o stanie zdrowia mężczyzny. Sam Leszek P. ani jego obrońca – Marcin Klamann nie sprzeciwili się temu. – Pierwsza opinia biegłych w sposób jednoznaczny nie wskazywała żadnych wniosków, dlatego po rozmowie z panem Leszkiem uznaliśmy, że jest konieczne, aby te kwestie zostały wyjaśnione w sposób nie budzący żadnych wątpliwości – mówi obrońca Leszka P.
MIESIĄC NA OPINIĘ
Po zakończeniu obserwacji Leszka P., która potrwa maksymalnie trzy tygodnie, biegli będą mieli miesiąc na sporządzenie ostatecznej opinii o stanie zdrowia mężczyzny. 30 marca gdański sąd ma zająć się jego sprawą. Termin na razie jest aktualny, chociaż już wiadomo, że do tego czasu nie będą znane wyniki obserwacji mordercy w Gostyninie.
Leszek P. w grudniu kończy odbywanie wyroku i mógłby wyjść na wolność. Wniosek o umieszczenie go w Gostyninie złożył dyrektor starogardzkiego aresztu. Jak twierdzi, mężczyzna nadal jest niebezpieczny.
Grzegorz Armatowski/mar