ORP Kormoran już w czerwcu będzie mógł dołączyć do Marynarki Wojennej. Ma się zająć minami morskimi

Prezes stoczni Remontowa Shipbuilding Mateusz Filipp potwierdził, że ten najnowszy polski okręt zakończył już czasochłonne badania wstępne. Oznacza to, że można przekazać go do tak zwanych badań kwalifikacyjnych prowadzonych przez samą marynarkę. – Kończymy długotrwały proces uzgadniania harmonogramu badań kwalifikacyjnych. Stocznia opracowała taki program. Zakładamy, że w połowie miesiąca rozpoczną się faktyczne badania kwalifikacyjne. Naszym celem jest zakończenie ich do czerwca, by pod koniec miesiąca na okręcie mogła być podniesiona bandera, a okręt mógł być przekazany polskiej Marynarce Wojennej – mówi Mateusz Filipp.

DOGŁĘBNE BADANIA

Prezes Remontowej Shipbuilding o przebieg badań kwalifikacyjnych jest spokojny, bo – jak podkreśla – w trakcie testów prowadzonych przez stocznię Kormoran został dogłębnie sprawdzony. – W trakcie naszych badań przetestowaliśmy wszystkie systemy okrętowe. Badane były manewrowość, prędkość, zwrotność, funkcjonowanie poszczególnych okrętów podwodnych, komunikowanie się ze statkami powietrznymi czy okrętami towarzyszącymi, możliwość przekazywania paliw i zapasów z powietrza i wody. Program badań wstępnych w tym przypadku był niezwykle długi. Okręt kilkanaście razy wychodził w morze – mówi Mateusz Filipp.

ZAJMIE SIĘ MINAMI

ORP Kormoran to pierwszy z serii trzech niszczycieli min, które mają trafić do Marynarki Wojennej. Ma blisko 60 metrów długości, a jego załoga liczy 45 osób. Po wejściu do służby do jego głównych zadań będzie należeć m.in. poszukiwanie, identyfikacja i niszczenie min morskich. Wartość całego kontraktu wynosi około miliarda dwustu milionów złotych.

Sylwester Pięta/mar

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj