Kilkadziesiąt dni legendarnych regat na oceanie. Polski żeglarz rzuca się na głęboką wodę

29 maja rozpoczyna się kolejna edycja legendarnych transatlantyckich regat samotników „OSTAR”. Wystartuje w nich polski żeglarz Andrzej Kopytko. Kapitan Andrzej Kopytko poprowadzi jacht „Opole”.

Andrzej Kopytko pochodzi z Opolszczyzny, urodził się w Kędzierzynie-Koźlu. – Samotne regaty przez Atlantyk to jest naprawdę wielkie przedsięwzięcie. Dla mnie największe w życiu! A do tej pory – głównie przygotowując się do tego przedsięwzięcia – startowałem w różnych regatach, między innymi w „Bitwie o Gotland” – mówi kapitan Kopytko, który popłynie jachtem typu Delphia 37 GT.

OSTATNIE PRZYGOTOWANIA 

Regaty rozpoczną się 29 maja, ale jacht „Opole” już pod koniec kwietnia wypłynął z Gdańska do Plymouth w Wielkiej Brytanii, gdzie czekają go ostatnie przygotowania do udziału w regatach. Pana Andrzeja pożegnali w Górkach Zachodnich przyjaciele i władze miasta Opola.

– W 2014 roku udało mi się pozyskać jacht, a w 2015 roku zaprosić do współpracy stocznię Delphia. Ostatnie dwa sezony to już rejsy i wyścigi. Niestety, mimo zdobytego doświadczenia, efekty rywalizacji na wodzie mam coraz gorsze – śmieje się Andrzej Kopytko. – Chyba grupy amatorskie w regatach są coraz mniej amatorskie, a jachty coraz lepsze – dodaje.

KOLEJNY REGATY W DRODZE DO „OSTAR”

W tym roku dzięki udziałowi w „Bitwie o Gotland” Polak zakwalifikował się do „OSTAR”. – To jedyne regaty na naszym Bałtyku, które ją dają. W ramach przygotowań postanowiłem, że muszę je ukończyć bez zmęczenia. Większość zawodników chce jak najszybciej dopłynąć i po pięciu dniach wszyscy są strasznie zmęczeni. Założyłem sobie, że jeśli mam przeżyć 3-4 tygodnie na oceanie, to pięć dni nie może mnie zmęczyć. Chciałem się upewnić, że bez większego problemu, normalnie funkcjonując – piorąc, gotując i śpiąc – mogę te regaty przepłynąć – podkreśla.

– „OSTAR” to na razie piramida niewiadomych. Jednego jestem pewny, bardzo chcę w tych regatach wystartować. Najtrudniejszą dla samotnego żeglarza jest kwestia snu i pod tym względem różnica pomiędzy 3-4 dobami żeglugi podczas „Bitwy o Gotland” a 20-30 dobami w regatach „OSTAR” to sprawa zasadnicza, więc porównanie skali trudności nasuwa się samo – tłumaczy kapitan Kopytko.

ZACZĘŁO SIĘ OD ZAKŁADU

W 1960 roku kilku dżentelmenów m.in. Francis Chichester i Blondie Hasler, założyło się, że pożeglują przez Atlantyk z Anglii do Ameryki solo. Chodziło o to, żeby zrobić to jak najszybciej. Pomysł, jak na owe czasy, nie tylko rewolucyjny, ale i szalony, patronatem objęła gazeta The Observer, a organizatorem został Royal Western Yacht Club of England. W ten sposób narodziły się regaty OSTAR – the Observer Single-handed Trans-Atlantic Race. Pierwotnie na regaty OSTAR, choć były regatami dżentelmenów, można patrzeć jak na zawody pionierów–amatorów. Nie było wówczas zawodników zajmujących się profesjonalnie żeglarstwem i w ten sposób zarabiających na życie, ale sytuacja ta ulegała stopniowym zmianom. Regaty rozgrywano co 4 lata, a w roku 1992 zmienił się sponsor i wyścig został nazwany Europe 1 STAR (w edycji 2000 – Europe 1 New Man STAR). Nastała epoka bardzo szybkich jachtów, w tym coraz większych i wytrzymalszych wielokadłubowców, a także bardzo profesjonalnych żeglarzy, startujących razem z tymi, którzy nie będąc zawodowcami, również licznie podejmowali wyzwanie samotnego przejścia Atlantyku pod żaglami.

W roku 2004 regaty pod nową nazwą The Transat, przeznaczone były już tylko dla profesjonalistów, a organizatorem została firma OC Sport, należąca do Marka Turnera (obecnego dyrektora Volvo Ocean Race). Równolegle odrodziły się regaty OSTAR – jako wyścig dla nieprofesjonalistów (bo dzisiejszych uczestników jednak trudno nazwać amatorami), organizowany przez ten sam klub co na początku – Royal Western Yacht Club, w roku następnym po The Transat. Ta formuła utrzymuje się do dzisiaj.

Polacy startowali w regatach OSTAR w latach .70. (W roku 1972: K. Baranowski (Polonez, 17), Z. Puchalski (Miranda, 29), T. Remiszewska (Komodor, 31), 1976: K. Jaworski (Spaniel, 2), Z. Puchalski (Miranda, 15), 1980: K. Jaworski (Spaniel II, 6), J. Rakowicz (Spaniel, 15), Cz. Gogołkiewicz (Raczyński II, nie dopłynął do mety). Następnie po 20 latach przerwy, w roku 2000 wystartowała J.Pajkowska – (Ntombifuti, 4 miejsce w klasie). W 2013 Pajkowska wystartowała ponownie (Cabrio II), a drugim Polakiem na starcie był Krystian Szypka (Sunrise).

Anka Rębas/jK

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj