Niewielki niemiecki prom holowany przez gdyńską jednostkę zatonął niedaleko holenderskiej wyspy Texel. Na szczęście nikomu nic się nie stało.
Jak informuje PortalMorski.pl, jednostka to dwustronny prom drogowy o nazwie „Siebengebirge”. Prom był prowadzony z Rotterdamu do fińskiego portu Hanko przez holownik „Ikar” należący do gdyńskiego przedsiębiorstwa.
NAGŁY PRZECHYŁ
Do zatonięcia najprawdopodobniej doszło w niedzielę 30 kwietnia z samego rana. Straż wybrzeża dostała informację o tym, że jednostka jest mocno przechylona i nie wraca do swojej naturalnej pozycji. Jednak gdy na miejsce dopłynęły statki ratownicze, „Siebengebirge” był już do góry dnem. Na szczęście w momencie przewrócenia jednostki na jej pokładzie nikogo nie było.
KONTROLA POLSKIEGO HOLOWNIKA
Holenderska agencja informacyjna NOS informuje w dodatku, że służby sprawdzą polski holownik. Swoją uwagę mają skupić między innymi na ewentualnych nieprawidłowościach podczas holowania oraz przygotowaniu „Ikara” do podróży morskiej. NOS dodaje, że „Siebengebirge” nie był zaprojektowany do żeglugi morskiej.
Holownik „Ikar” został zbudowany w 1966 roku.