Będą wspólnie walczyć z nielegalnymi wycinkami śródpolnych drzew. Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Gdańsku zacieśnia współpracę z Agencją Nieruchomości Rolnych w sprawie ochrony specyficznych zadrzewień na terenach chronionego krajobrazu.
Jak mówi Adam Śliwicki z ANR, brakuje informacji z gmin i od służb środowiskowych o tym, że na terenie przeznaczonym do sprzedaży przez agencję są drzewa, których wyciąć nie można. Chodzi o niewielkie, porośnięte działki przy rowach melioracyjnych i drogach. Pracownicy Agencji muszą sami dochodzić do informacji o zakazach. Zdarzają się też przypadki, kiedy gminy same nie informują o zakazie wycinki.
– Zdarzył się też przypadek, że kupiec mimo otrzymania informacji wyciął drzewa na działce w Roszkowie zanim jeszcze podpisał akt notarialny – dodaje Śliwicki. Ta sprawa trafiła do prokuratury.
29 ZGŁOSZEŃ
Danuta Makowska, Regionalny Dyrektor Ochrony Środowiska w Gdańsku, mówi, że od połowy lutego do kwietnia trafiło do niej 29 zgłoszeń o nielegalnej wycince drzew na terenach chronionych i w czasie okresu lęgowego, m.in. z Liniewa, Sulęczyna i Juraty. Tylko w trzech przypadkach nie złamano prawa.
BARDZIEJ RESTRYKCYJNA USTAWA PRZYGOTOWANA
W myśl znowelizowanej na początku roku ustawy o ochronie przyrody właściciel nieruchomości może wycinać każde drzewo pod warunkiem przeznaczenia na cele niezwiązane z działalnością gospodarczą. Wycinać nie wolno jednak pomników przyrody, wspomnianych zadrzewień śródpolnych na obszarach chronionego krajobrazu i w Parkach Krajobrazowych oraz drzew będących pod ochroną konserwatora zabytków.
Na podpis prezydenta czeka zmieniona, bardziej restrykcyjna ustawa, która między innymi nakaże zgłaszanie wycinek urzędnikom w gminach. Ci będą mieli na oględziny 21 dni.
Sebastian Kwiatkowski/mili