„Nuda, nic się nie dzieje”, czyli początek rejsu drugiej męskiej ekipy Radia Gdańsk [ZDJĘCIA]

29 2

Druga męska załoga Radia Gdańsk wpłynęła w słoneczny środowy poranek na Wisłę. Zmiana załogi. Szybkie i sprawne śluzowanie na „węźle” wodnym w Białej Górze i pożegnaliśmy uroczy Nogat wpływając na Wisłę – królową polskich rzek.
Śluza Biała Góra jest nietypowym i wyjątkowym w skali regionu i Polski obiektem hydrotechnicznym. Różnica poziomów wynosi aż 4,10 m i jest największa wśród śluz na Nogacie. Wrota obsługiwane są ręcznie. Po raz pierwszy w historii rejsów Radia Gdańsk płyniemy Wisłą pod prąd, na Gniew. Ahoy przygodo!

NUDA JAK W POLSKIM FILMIE…

Co za rozczarowanie… Po pierwszej godzinie rejsu wiało nudą. Nasz houseboat jest niedużych rozmiarów. Na Pętli Żuławskiej wydawał się gigantyczną jednostką, ale na Wiśle jest niczym mała łupinka. Szlak rzeczny Pętli Żuławskiej umożliwia bliski kontakt z przyrodą. Nogat, Szkarpawa, rzeka Elbląg czy nawet Zalew Wiślany gwarantują niemalże bezpośredni kontakt z przyrodą oraz piękne widoki. Na Wiśle niestety zapomnieć możemy o takich atrakcjach. Wisła jest jak autostrada, i to w dodatku nieuczęszczana. W ciągu całego dnia nie minęła nas żadna jednostka pływająca. Logicznym jest, że skoro rzeka jest nudna (nie znaczy, że nie niebezpieczna), to nie będzie na niej ruchu turystycznego, ale dlaczego nie ma na niej spławu towarów? Wisła łączy południe z północą, góry z morzem. Jest to naturalny szlak rzeczny dla transportu śródlądowego, niestety obecnie praktycznie nieużywany. Tymczasem transport wodny ma same zalety. Jest zdecydowanie tańszy niż transport kolejowy, nie mówiąc już o drogowym. Konkluzja jest jedna… Wisła, może i królowa polskich rzek, ale nudna jak dziurki w szwajcarskim w serze.

„GNIEW OPANOWANY”

Po 3 godzinach płynięcia w żółwim tempie (z prędkością 3 km/h) dobiliśmy do Gniewu. Małe miasteczko, położone jest na lewym brzegu Wisły. Jego główną atrakcją jest krzyżacki zamek z końca XIII wieku, kościół św. Mikołaja oraz Stare Miasto o zachowanym średniowiecznym układzie przestrzennym, z szachownicowym układem ulic i centralnie położonym kwadratowym rynkiem.

MIŚ MACIUŚ

W pobliży kościoła pw. Św. Mikołaja, stoi niewielka figurka. Jest czarna i przypomina murzynka, ale to nie jest murzynek. Jest to figurka Misia Maciusia, która od 2010 roku jest symbolem i maskotką miasta. Misia można zobaczyć ubranego między innymi w strój kibica, kominiarza, lekarza czy strażaka. Dlaczego Misiu? W roku 1626 król Szwedzki Gustaw II Adolf z dynastii Wazów, wraz z tysiącami żołnierzy zajął Frombork, Elbląg, Malbork i wyruszył na Gdańsk. Zygmunt III Waza, król polski na czele kilkutysięcznego oddziału husarii i piechoty wyruszył z odsieczą. Wszyscy mieszkańcy Gniewa przyłączyli się do wojsk króla Zygmunta III Wazy i walczyli ramię w ramię z wojskami króla szwedzkiego. Kiedy dzwony kościoła św. Mikołaja wzywały na mszę świętą, nikt z ludzi się nie pojawił. Przybyły za to dzikie zwierzęta wypłoszone z lasów i łąk zgiełkiem bitwy i hukiem armat. Wbiegły do miasta prowadzone przez misia Maciusia, udały się do pustego kościoła i tam modliły się prosząc Boga o dar pokoju.
               

Fot. Radio Gdańsk/Krzysztof Piekło

Gniew jest niewątpliwie urokliwym zakątkiem, wartym odwiedzenia. Jest to idealna propozycja na wycieczkę. Nam leniwe „szwendanie” po miasteczku zajęło 3 godziny. Potem ruszyliśmy w dalszy rejs w kierunku Kwidzyna i Korzeniewa. Tu spędzimy noc. Jutro płyniemy z nurtem do ujścia Wisły. Cel podróży – Błotnik. Ahoy!

Krzysztof Piekło/mro
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj