Porty nie tylko dla prywatnych spółek. Zmiana ważna dla Pomorza

Resort gospodarki morskiej chce, aby zarządy portów mogły prowadzić działalność przeładunkową. Do tej pory takie działania były domeną wyłącznie spółek komercyjnych. – Wracamy do unijnych rozwiązań – tłumaczy Marek Gróbarczyk, minister gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej.

Zarządy portów mogłyby same tworzyć spółki, które prowadziłyby działalność przeładunkową lub logistyczno-transportową. Ministerstwo gospodarki morskiej nie przesądza, jakiego typu spółki przeładunkowe mają powstawać. O tym decydować będą zarządy portów.

– Jestem pewien, że zarządy wykorzystają nowe możliwości. Już teraz poszukują możliwości działań, których nie oferuje rynek – powiedział Radiu Gdańsk Marek Gróbarczyk, minister gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej.

UNIJNA NORMA

Marek Gróbarczyk podkreśla, że podobne przepisy, dopuszczające działalność przeładunkową spółek portów, obowiązują w państwach Unii i nie są naruszeniem zasad wolnej konkurencji.

– Polska jest bodaj jedynym krajem, który tak znacznie ograniczył sobie możliwość działalności w portach. Teraz wracamy do unijnych rozwiązań – zaznacza minister.

Nowe przepisy mogą pomóc w zagospodarowaniu mniej atrakcyjnych terenów portowych lub rozbudowywać ofertę polskich portów o usługi mniej popularne na komercyjnym rynku. Zmiany nie powinny natomiast zaburzyć konkurencji – w Gdyni sprywatyzowano już wszystkie spółki przeładunkowe, w Gdańsku zarząd portu kontroluje spółkę PG Eksploatacja, która była przeznaczona do prywatyzacji. Do tej pory zadaniem zarządów portów była sprzedaż spółek przeładunkowych, tak aby prowadziły działalność komercyjną. Teraz prywatyzacja nie będzie konieczna, będą też mogły powstać kolejne podmioty kontrolowane przez zarząd portu.

Projekt nowych przepisów powstał już w resorcie. Teraz zajmie się nim rząd.

aks/mmt

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj