Do zdarzenia doszło w jednej z poradni ortopedycznych. Rodzice przyszli z dzieckiem na wizytę kontrolną. Będąc jeszcze w poczekalni, matka zauważyła, że synek zrobił się siny na twarzy i przestał oddychać. Natychmiast wezwała pomoc. Personel poradni wezwał karetkę i rozpoczął reanimację dziecka. Akcję przez ponad godzinę kontynuowała potem załoga pogotowia ratunkowego. Niestety chłopczyka nie udało się uratować. Prokuratura wszczęła w tej sprawie śledztwo.
– Jest ono prowadzone w kierunku ewentualnego, nieumyślnego spowodowania śmierci dziecka – powiedziała nam Tatiana Paszkiewicz z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku. Śledczy zabezpieczyli dokumentację medyczną niemowlęcia, ustalają i przesłuchują świadków tragedii. Jutro ma być sekcja zwłok dziecka, która ustali przyczynę jego śmierci.