Czterdzieści wniosków o odszkodowanie za pobyt w wojskowym obozie podczas stanu wojennego wpłynęło do Sądu Okręgowego w Słupsku. W części poszkodowanym przyznano już odszkodowania za represje i prześladowanie z powodu przynależności do podziemnej Solidarności. Jedną z osób, która złożyła wniosek jest Bogdan Ćwikła z Lęborka. W obozie w Czerwonym Borze był przymusowo ponad trzy miesiące. We wtorek przed sądem opowiadał jak w listopadzie 1982 roku wcieleni przymusowo do wojska byli trzymani w skandalicznych warunkach w namiotach na boisku.
PRZENIEŚLI ICH DO WAGONÓW TOWAROWYCH
– Kiedy się zorientowali, że wśród nas są osoby z protezami nóg, po zawałach serca, z chorobami żołądka, przenieśli nas z tego boiska do wagonów towarowych. W zasadzie ze szkolenia wojskowego to mieliśmy tylko maszerowanie czwórkami, żeby z łopatami na ramieniu dojść 20 km i kopać nikomu niepotrzebne doły. Nie było opieki medycznej, jedzenia było mało i było podłej jakości. Grozili nam, że każdy, kto przekroczy ogrodzenie obozu zostanie zastrzelony – mówi Bogdan Ćwikła.
WNIOSKI O ODSZKODOWANIA
Z reguły sądy przyznały już w takich sprawach odszkodowania rzędu 60 tysięcy złotych. Wypłata jest możliwa dzięki nowelizacji ustawy o osobach represjonowanych przez władze PRL za działalność niepodległościową. – Z naszego regionu Solidarności w Słupsku koledzy poskładali wnioski o odszkodowania. To jest czterdzieści osób, nie wszyscy dożyli tego czasu i w takich przypadkach to rodziny starają się o odszkodowania – mówi Stanisław Szukała, przewodniczący Zarządu Regionu Solidarności w Słupsku.
Przemysław Woś/mar