Odmówił przysięgi na wierność Niemcom i trafił do aresztu. Dokładnie sto lat temu marszałek Józef Piłsudski został przewieziony do celi na Kurkowej w Gdańsku. W sobotę zrekonstruowano tamte wydarzenia.
– Marszałek przeszedł z Dworca PKP w kierunku aresztu. Tak się kalendarz ułożył, że kiedy marszałek Józef Piłsudski i pułkownik Kazimierz Sosnkowski zostali aresztowani, też była sobota. Byli w drodze z Warszawy. Do Gdańska dotarli w niedzielę o 1:00 w nocy. Kazimierz Sosnkowski wspominał, że sto lat temu też była piękna pogoda, jak dzisiaj. Nie wiadomo, jak potoczyłaby się historia Polski, gdyby pewnego dnia oni nie zostali aresztowani, przewiezieni do Gdańska, a potem do twierdzy w Magdeburgu. Był to ciąg wydarzeń, który wywarł niesamowity wpływ na to, że Polska odzyskała niepodległość. Aresztowano ich w związku z kryzysem przysięgowym – mówił Waldemar Kowalski z Muzeum II Wojny Światowej.
PODEJMOWAŁ WAŻNE DECYZJE
Jak wskazywał Waldemar Kowalski, Marszałek odmówił swoim legionistom składania przysięgi na wierność Niemcom. Nie widział już żadnego powodu, by z nimi współpracować. Wówczas sytuacja militarna na frontach I Wojny Światowej zmieniała się.
– Jak ocenił marszałek, w interesie Polski była przegrana Niemiec i Rosji. W Rosji były w tym czasie ruchy rewolucyjne. Niemcy byli coraz słabsi. W wojnę włączyły się również Stany Zjednoczone. Piłsudski doskonale to ocenił. Powiedział do żołnierzy: „Walczyliście na frontach za ojczyznę, dziś idźcie za nią do więzień”. I to było bardzo mądre posunięcie. Nie pozwolił, by Niemcy stworzyli z polskich żołnierzy mięso armatnie, a liczyli, że uda im się pozyskać kilkuset polskich rekrutów – dodaje Waldemar Kowalski.
Piłsudski i Sosnkowski zostali przewiezieni do Gdańska nie bez powodu. Było to miasto przyfrontowe i obowiązywało tam surowe prawo wojenne. Gdyby zostały zrealizowane wytyczne pruskiego gubernatora Warszawy Hansa Hartwiga von Beselera, niewykluczone, że w Gdańsku zostaliby straceni. – To, że tak się nie stało, to zasługa ówczesnego urzędnika w sądzie wojennym w Gdańsku Alojzego Rapiora, później księdza proboszcza w parafii w Lubichowie, straconego przez Niemców w 1939 roku w lasach szpęgawskich. On dotarł do tej wiadomości, widział wytyczne Beselera i poinformował Polonię – twierdził Waldemar Kowalski.
ZSYŁKA DO MAGDEBURGA
– Zaczęły się różnego rodzaju działania, również Piłsudski wysunął noty protestacyjne. To doprowadziło do tego, że zrealizowano ten najważniejszy cel – wywieziono Józefa Piłsudskiego i Kazimierza Sosnkowskiego z Gdańska – mówił Waldemar Kowalski. – Gdyby byli sądzeni na terenie Rzeszy, to ryzyko ich stracenia byłoby mniejsze. Ostatecznie trafili do twierdzy w Magdeburgu. Ich drogi się rozeszły. Ale w lipcu 2017 roku znowu mogli razem rozmawiać i spacerować po tej twierdzy. Do Warszawy powrócili 10 listopada 1918 roku, a więc w przeddzień odzyskania przez Polskę niepodległości. Piłsudski przyjechał zmęczony, w sfatygowanym mundurze, ale radosny, widząc tłumy wiwatujące z okazji jego powrotu – zakończył Waldemar Kowalski z Muzeum II Wojny Światowej.
JEGO WARTOŚCI SĄ AKTUALNE
– Dzisiejsza uroczystość to wstęp do obchodów stulecia odzyskania niepodległości. Musimy o tych wydarzeniach pamiętać. To twórca naszej wolności i ojczyzny. Jego wartości są nadal aktualne. Musimy go cenić za trzy rzeczy: stworzył wojsko polskie, z trzech zaborów utworzył państwo polskie oraz był naczelnym dowódcą zwycięskiej armii nad bolszewicką Rosją. Dzięki temu zatrzymał nawałę bolszewicką i uchronił Europę przed zalewem komunizmu – mówił prezes Związku Piłsudczyków Rzeczpospolitej Polskiej, Stanisław Władysław Śliwa.
Europoseł Anna Fotyga mówiła podczas uroczystości, jak ważne są ideały, w które wierzył marszałek. – Żadna walka o wolność i niepodległość nie jest stracona. Czasem nawet warto walczyć w tych beznadziejnych okolicznościach. Sposób, w jaki czczono w czasie II Rzeczpospolitej, z inicjatywy marszałka, powstańców styczniowych, powinien być dla nas wzorem – podkreślała.
– To był wspaniały okres, wybitni ludzie i niezwykłe dokonania. Przez te lata od 1989 roku nie udało nam się tyle osiągnąć. Myślę, że nasz rząd dokończy te reformy rozpoczęte niemal trzydzieści lat temu – mówił Kazimierz Smoliński, wiceminister infrastruktury i budownictwa.
Wydarzenie odbyło się pod patronatem wojewody pomorskiego Dariusza Drelicha.
Józef Piłsudski w celi w Gdańsku przebywał od 23 do 29 lipca. Na podstawie zachowanej dokumentacji i spisanych wspomnień ustalono, gdzie znajdowała się jego cela.