„Czy do biura można przyjść z odkrytymi ramionami?”, czyli jak żartobliwe pytanie stało się inspiracją [KOMENTARZ]

Wszystko zaczęło się pewnego ciepłego dnia, kiedy pogoda w Trójmieście (niestety tylko chwilowo) przypominała bardziej pełnię lata w południowej Hiszpanii, niż typową polską wiosnę. Co za tym idzie, garderoba tego dnia również dostosowana była do panujących temperatur. Siedząc w pracy w koszuli z kołnierzykiem, ale z odkrytymi ramionami cieszyłam się,że wreszcie nastały ciepłe dni, na które wszyscy czekaliśmy z takim utęsknieniem. Słońce, błękitne niebo i zieleń trawy sprawiają, że chce się żyć, nawet gdy zmuszeni jesteśmy siedzieć osiem godzin w firmie, przy zaciemnionych szybach. W taki właśnie piękny dzień, wchodząc do pracy zadał mi to pytanie, w typowy dla siebie, żartobliwy sposób, szef marketingu w naszej firmie. „Czy do biura można przyjść z odkrytymi ramionami”? Odpowiedziałam również w sposób typowy dla siebie, czyli po prostu śmiejąc się. Ale po chwili zastanowiłam się… No właśnie, czy można?

MAGICZNY KOD

Pytanie sprawiło, że zaczęłam szperać w internecie w poszukiwaniu informacji na temat zasad doboru stroju do pracy powszechnie określanych jako dress code. Wiedzy miałam tylko na tyle, aby przyznać sama przed sobą, że wzorem w tej materii raczej nie jestem. Parę dni po pytaniu mojego kolegi, zwracając uwagę na krótką spódniczkę jednej z koleżanek z biura reklamy, usłyszałam, że wszystkie kobiety pracujące w tym dziale uznały, że żadna z nich nie ubiera się prawidłowo. Ale jak to jest prawidłowo i co dla kogo to oznacza?

O tym właśnie mówi dress code, czyli tłumacząc najprościej, kod ubierania się. Kod, kodeks czy zbiór zasad, którymi powinniśmy kierować się dobierając strój nie tylko do pracy, ale i na wiele innych okazji. Oficjalnie spisany dress code najczęściej spotykany jest w większych firmach i dużych korporacjach, które poprzez wizerunek pracownika budują spójny wizerunek całej firmy. Schludny, elegancki, nie rozpraszający uwagi strój świadczy o profesjonalizmie pracownika, a co za tym idzie o odpowiedzialności i wysokim poziomie całej instytucji. Bo, czy nam się to podoba czy nie, pracownik jest wizytówką firmy, którą personalnie reprezentuje. Przyjrzyjmy się więc, jaka powinna być ta wizytówka.

CO MOŻNA UBRAĆ, A CZEGO NIE…

Określone standardy i sztywne zasady dotyczą najczęściej firm zatrudniających setki czy tysiące pracowników. Zdarza się to również w mniejszych firmach, ale tam zazwyczaj są to luźne wskazówki. Ogólne i podstawowe reguły opierają się na prostocie, klasyce, neutralności oraz ponadczasowości i o tym zawsze warto pamiętać bez względu na to, czy pracujemy w małej czy w dużej firmie. Strój służbowy nie powinien odciągać uwagi od osoby, która w kontaktach z klientami jest najważniejsza. Pisząc nieco górnolotnie – w doborze stroju okazujemy szacunek naszym partnerom biznesowym.

Jeżeli chodzi o mężczyzn, klasyczny dress code to granatowy lub szary garnitur, jasna koszula i klasyczne półbuty. Należy pamiętać, że kolor czarny obowiązuje jedynie na wieczór lub na pogrzeb. Dozwolona jest koszula gładka lub w prążki, obowiązkowo również krawat. Istnieje także luźniejsza odsłona tzw. bussines casual, pozwalająca na więcej swobody w stroju. Wówczas jego podstawowymi elementami są mniej formalna marynarka, bawełniane spodnie czy luźniejsza koszula. Mówiąc o swobodzie warto wspomnieć o tzw. casual friday, dniu, w którym garnitury i garsonki można zastąpić nieco luźniejszym strojem. Jednak i tu obowiązuje dress code: nie mogą to być dżinsy, bluzki z dekoltem czy sandały.

A JAK TO JEST Z KOBIETAMI?

Sytuacja z płcią piękną jest bardziej szczegółowa i skomplikowana. Najsurowsza forma damskiego dress codu to kostium składający się z marynarki i spódnicy nie krótszej niż 5 cm przed kolanem i nie dłuższej niż 5 cm za kolano, bluzki zasłaniające ramiona i niezbyt wydekoltowane. Obowiązkowe są rajstopy, nawet w najcieplejsze dni. Buty muszą zakrywać palce i pięty, a obcas nie powinien być wyższy niż 5 cm. Niewłaściwe obuwie jest jednym z najczęściej popełnianych błędów przez kobiety. Żelazna zasada mówi, że spojrzenie rozmówcy zawsze padnie na buty. Wg Agnieszki Martyny, stylistki, która prowadzi warsztaty z biznesowego dress codu, obcasy dozwolone są wtedy, kiedy umiemy się w nich poruszać. Nie powinny to być jednak lakierowane szpilki. Błędem jest również nieodpowiedni kolor bielizny pod klasyczne, białe koszule. Wybór powinien paść zawsze na kolor cielisty. Zasady dotyczą również biżuterii i makijażu, gdzie powinnyśmy kierować się w myśl zasady: im mniej tym lepiej.

KOD, KTÓRY SIĘ ROZLUŹNIA

Zasady, które przedstawiłam, oczywiście są jak najbardziej aktualne. Trzeba jednak zauważyć, że dziś typowy książkowy dress code ulega coraz większemu rozluźnieniu. Tworzymy nowe standardy i wychodzimy z ubiorem poza klasyczne ramy. Trampki do marynarki, kolory, wzory i zabawa modą: wszystko to można zaobserwować w wielu firmach. Są jednak instytucje czy stanowiska, które wymagają i będą wymagały profesjonalnego wizerunku. To na przykład prawnik, urzędnik czy doradca kredytowy. Być może jak we wszystkim w życiu, tak i w tym przypadku najlepiej jest znaleźć złoty środek. Jednak mimo to, tak jak podstawowe filary dress codu, zawsze pozostajemy reprezentatywni, neutralni i ponadczasowi.

Katarzyna Hirsz

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj