Ponad 1000 stoisk rozstawionych na 23 dni i setki tysięcy turystów przyjeżdżających do Gdańska. Jarmark świętego Dominika trwa w najlepsze. Kolorowe i gwarne miasto ma jednak także drugie oblicze. Jak mówią mieszkańcy, bywa po prostu brudne. – Już kilka razy zwróciłam uwagę, że śmieci leżą na ziemi. Kosz stoi obok, ale wygodniej jest po prostu upuścić. Toalet jest stanowczo za mało, a wycieczek jest bardzo dużo. Na przykład na Długich Ogrodach stoją tylko dwie – mówi jedna z mieszkanek Starego Miasta. Rzeczywiście, przy tak dużej liczbie turystów, toalet może brakować. Najwięcej jest ich w okolicach Podwala Staromiejskiego, nie brakuje także przy ul. Szerokiej. Najdalej do WC mają ci, którzy spędzają czas na ul. Długiej, w pobliżu Fontanny Neptuna.
Nie brakuje jednak zadowolonych mieszkańców. – Pamiętam, że początki były rzeczywiście nie najlepsze, ponieważ ludzie zostawiali, brzydko mówiąc, chlewnię. Teraz, tak jak ze wszystkim, jest dużo lepiej, niemniej jednak – zawsze da się coś poprawić – chwali jeden z mieszkańców, któremu wtóruje kolejny – Turyści powinni przyjeżdżać, bo zazwyczaj są kulturalni. Co innego wieczorem i nocą, bo czasami zanieczyszczą, ale to przecież da się posprzątać. Komunikacja działa sprawnie, jest bezpiecznie.
Jarmark potrwa do 20 sierpnia. Na Starym Mieście stoiska ma ponad 1000 wystawców z 14 państw.