5 osób nie żyje, dziesiątki zostały rannych, połamane hektary lasu, uszkodzone domy, tysiące osób bez prądu. To skutki gwałtownej nawałnicy, która w nocy z piątku na sobotę przeszła przez Pomorze. Jak to możliwe, że w ciągu zaledwie kilku minut żywioł jest w stanie zrobić coś takiego – o to zapytaliśmy ekspertów z portalu Info-Meteo Elbląg.
Jak twierdzą eksperci z Info-Meteo Elbląg, żaden model pogodowy nie wyliczył dobrze prognoz na piątek. Elbląscy meteorolodzy w piątek wczesnym popołudniem informowali o możliwości pojawienia się w regionie silnej burzy. Na swoim profilu na FB opublikowali grafikę, na której oznaczyli tereny, na których spodziewali się silnych zjawisk burzowych. Na ok. 10 godzin przed pojawieniem się burzy w regionie, 60 proc. prawdopodobieństwa miały Kaszuby, a 30 proc. Trójmiasto oraz okolice Zatoki Gdańskiej i Elbląga. Dynamika nawałnicy okazała się jednak znacznie silniejsza niż przewidywali.
„NIE MOŻNA MÓWIĆ O TRĄBIE POWIETRZNEJ”
– W okolicy województwa kujawsko-pomorskiego mieliśmy już do czynienia z rozległą burzą o odczycie radarowym tzw. bow echo. Można ją odczytać poprzez charakterystyczny łuk widziany na odbiciu – informują elbląscy „łowcy burz”. – Burza cały czas przybierała na sile, i co najważniejsze – dobudowując się od strony Chojnic oraz Elbląga (czyli po obu stronach) stała się nad naszym rejonem prognostycznym niszcząca. Wiele pisze się o zejściu trąby powietrznej, ale póki nie mamy nagrań, nie możemy o tym mówić. Po pasie położenia drzew można wysnuć wnioski, że był to wiatr o sile huraganu powyżej 150 km/h. Proszę sobie wyobrazić, że tyle zanotowała stacja w Milejewie pod Elblągiem, gdzie szkody w Lasach Bażantarni są porównywalne – dodają.
BOW ECHO – JEDNA Z NAJBARDZIEJ NISZCZĄCYCH BURZ
– Nie mamy wyników wiatrowych z Kaszub. Brak tam jakiejkolwiek stacji do mierzenia aktualnych warunków – podkreślają nasi eksperci. – Burza o sygnaturach „bow echo” to jedna ze struktur tych najbardziej niszczycielskich. Jeśli słyszymy taką nazwę, powinniśmy bezwzględnie znaleźć bezpieczne schronienie. W piątkowe popołudnie znaleźliśmy się na skraju dwóch różnych mas powietrza, co w połączeniu z nagromadzoną dzienną energią dostępną drogą konwekcyjną (ruchem powietrza spowodowany zmianą temperatur – przyp. mro) oraz dodatkowymi parametrami kinematycznymi, doprowadziło w pasie od Dolnego Śląska przez częściowo centrum i Kujawy po Zatokę Gdańską, Kaszuby i Elbląg do powstania ogromnego zafalowania na froncie pierwszego wybuchu konwekcji tuż po zachodzie słońca.
W sprzyjających warunkach burzy „bow echo” może powstać trąba powietrzna. Jednak zanim będzie można stwierdzić jej występowanie, trzeba wykluczyć downburst czyli wiatr prostoliniowy. Zstępuje on z chmury burzowej na przodzie formacji.
ZACHOWANIA BURZY NIE DA SIĘ PRZEWIDZIEĆ
– Burza jest zjawiskiem lokalnym. Nikt nie jest w stanie przewidzieć jej zachowania, można jedynie oznaczyć terenowo, gdzie mogą wystąpić jej najsilniejsze uderzenia, dlatego serwisy takie jak nasz wydają alerty, które przez wiele osób niestety, ale to smutne, są bagatelizowane – mówią nam eksperci z Info Meteo – Elbląg. – W Polsce panuje przekonanie, że jeśli burza nie dotknęła mnie tyle lat, nie dotknie również teraz. Jest to jednak złudne i zawsze trzeba o tym pamiętać. Nie każda burza jest też niszczycielską nawałnicą. O rodzaju burz staramy opowiadać się naszym czytelnikom, tak by nic nie umknęło naszej uwadze oraz by czytelnicy byli dobrze poinformowani o możliwym scenariuszu – dodają meteorolodzy.
mro/mmt