Jeszcze w tym tygodniu pierwsi pacjenci trafią na nowy oddział udarowy szpitala im. Mikołaja Kopernika w Gdańsku. 20-łóżkowy oddział oddano właśnie do użytku. – Zespół jest gotowy do leczenia udarów najnowocześniejszymi metodami, w tym do nierefundowanej obecnie przez NFZ trombektomii, czyli zabiegów mechanicznego udrażniania tętnic mózgowych – mówi kierownik oddziału dr Waldemar Fryze.
– Pierwszą taką procedurę wykonaliśmy w lipcu i jeśli będzie na nie refundacja Narodowego Funduszu Zdrowia, jesteśmy gotowi wykonywać ich więcej. Mamy warunki i przygotowany zespół lekarzy- tłumaczy dr Fryze.
NOWOCZESNA METODA NA RAZIE NIE REFUNDOWANA
Trombektomia to nowoczesna metoda leczenia udaru mózgu w jego ostrej fazie. Polega na dotarciu poprzez naczynia cewnikami do wnętrza tętnicy mózgowej.
– Lekarz specjalizujący się w radiologii inwazyjnej mechanicznie usuwa skrzep poudarowy. Ocenia się, że taki zabieg powinno się wykonać u około 20 procent pacjentów – wyjaśnia prof. dr hab. Jarosław Sławek, wojewódzki konsultant ds. neurologii na Pomorzu.
Od lewej: wiceprezydent Gdańska Piotr Kowalczuk, pielęgniarka oddziałowa Stanisława Hirsz-Lemke, wicemarszałek Paweł Orłowski, prezes Dariusz Kostrzewa i dr Waldemar Fryze. Fot. Joanna Matuszewska
Dodaje, że w naszym regionie potrzebny jest ośrodek wykonujący trombektomię. – Gotowe są Gdański Uniwersytet Medyczny, a także spółka Copernicus. Taki zabieg nie powinien być limitowany, tak samo jak nie są porody, czy leczenie w zawale serca. Wszystko rozbija się o pieniądze, bo jednorazowa procedura to koszt około 20 tys. złotych.
Prof. Sławek wyjaśnił, że duży koszt dotyczy m.in. utrzymania w gotowości zespołu medycznego, który musi szybko przystąpić do zabiegu.
NAJCZĘSTSZE NASTĘPSTWA UDARU
Trombektomia wykonana w odpowiednim momencie daje dobre rezultaty u większości pacjentów, którzy opuszczają szpital o własnych nogach. Niepełnosprawność jest bowiem najczęstszym powikłaniem po udarze.
– Pacjent leczony innymi metodami przebywa na oddziale neurologii około 10-14 dni. Po wypisaniu większość osób powinna otrzymać leczenie na oddziale rehabilitacji neurologicznej – dodaje dr Waldemar Fryze. Niestety na Pomorzu miejsc w takich ośrodkach jest zbyt mało.
– Trzeba pamiętać, że ponad połowa chorych po udarze wymaga na stałe opieki drugiej osoby. Im wcześniej wdrożymy rehabilitację, im bardziej będzie ona kompleksowa, tym większe szanse na powrót do sprawności – tłumaczy neurolog.
LEPSZE WARUNKI W SZPITALU
Po remoncie nowy oddział dysponuje kilkoma salami z łazienkami, na których łatwiej niż dotychczas pacjentowi zachować prywatność. Łóżko można osłonic kotarą. – To znacznie lepsze warunki niż dotychczas – mówi Stanisława Hirsz-Lemke, pielęgniarka oddziałowa. – Wcześniej pacjenci przebywali w ośmioosobowych małych salach bez łazienek. Teraz jest przestrzeń i komfort.
Ciasnota i brak prywatności, takie były dotąd warunki na oddziale udarowym szpitala im. Kopernika w Gdańsku. Fot. Joanna Matuszewska
Remont kosztował sześć i pół miliona złotych a pieniądze w połowie pochodziły z rezerwy budżetowej Ministerstwa Zdrowia. – Pozostała kwota to środki samorządu województwa i szpitala – poinformował Dariusz Kostrzewa, prezes spółki Copernicus. Dodał, że na oddziale jest 20 łóżek, w tym 4 intensywnego nadzoru medycznego.
– Sale chorych wyposażono w niezbędne urządzenia do monitorowania stanu zdrowia pacjentów – w tym kardiomonitory i respiratory oraz specjalistyczne meble medyczne – wyjaśnił prezes spółki.
Oddział ma zapewnić leczenie mieszkańcom Gdańska oraz okolicznych powiatów. Placówka zajmować się będzie także profilaktyką, diagnostyką oraz rehabilitacją chorych. W Polsce udar dotyczy co roku ok. 70 tysięcy osób. Tylko w ubiegłym roku gdański szpital im. Mikołaja Kopernika przyjął prawie 700 pacjentów z udarem.
Joanna Matuszewska
Napisz do autorki: j.matuszewska@radiogdansk.pl