4 września do placówek prowadzonych przez miasto pójdzie ponad 52 tysiące dzieci, a na etatach uczyć będzie ponad 6600 nauczycieli. 347 pedagogów pożegnało się z pracą. Nauka będzie się odbywać w 227 placówkach edukacyjnych.
Dostosowanie szkół do wymogów reformy wciąż trwa, ale miasto dobrze wykorzystało czas na przygotowania do zmian – mówi wiceprezydent Gdańsk Piotr Kowalczuk. – Cała praca wykonana w ciągu roku z dyrektorami placówek i wydziałów pokazała, że udało nam się przez to przejść. Pozostają nam jeszcze kwestie związane z remontami, dostosowaniem palcówek. Tutaj jest jeszcze trochę pracy i na pewno nie będzie tak, że 1 września uda się zakończyć wszystkie prace – dodaje wiceprezydent.
W nowym roku szkolnym zaczną działać dwa nowe przedszkola samorządowe przy ulicy Dąbka i Damroki i 10 nowych niesamorządowych. Powstało też 7 szkół podstawowych, w tym sześć utworzonych na bazie gimnazjum i jedna całkiem nowa. Od września wystartuje też dwujęzyczna szkoła ponadpodstawowa – LO nr 10 przy ulicy Kościuszki utworzona na bazie Gimnazjum nr 25.
„RZĄD NIE POKRYWA KOSZTÓW”
Sama reforma edukacji będzie kosztowała miasto ponad 36 milionów złotych. Co roku też Gdańsk zwiększa nakłady na oświatę. – Tylko w roku 2017 wydamy na edukację 334 mln zł. Jest to o ponad 19 mln więcej niż w roku ubiegłym. Subwencja rządowa zmienia się zaś w bardzo niewielkim stopniu. Rząd nie pokrywa wszystkich kosztów edukacji. Ten ciężar spoczywa na samorządach – mówił prezydent Gdańska Paweł Adamowicz.
W tym roku szkolnym w Gdańsku rozwijana będzie współpraca trzech elementów budujących środowisko szkolne tj. nauczycieli, uczniów i rodziców. Przygotowano szereg propozycji aktywizujących rodziców w ramach min. wolontariatu rodziców w placówkach ich dzieci. Ten rok szkolny to także realizacja i stosowanie w placówkach miejskiej procedury reagowania kryzysowego wraz z prezentacją miejskiej polityki ochrony dziecka przed krzywdzeniem.
Aleksandra Nietopiel/mmt