Nagi mężczyzna idący przez centrum Gdańska zaniepokoił turystów. Film przedstawiający niecodzienny spacer pojawił się w serwisach internetowych, a jego autor przesłał go Radiu Gdańsk, nie kryjąc oburzenia. 31-latek został przewieziony na komisariat. Nie dostał mandatu, bo jak twierdził, został okradziony. – To było około godziny 17.15. Ten człowiek usiadł na murku przy Amber Sky (koło widokowe – przyp. red.), jakby nigdy nic. To nie była ustawka czy jakiś happening, tylko osoba chora psychicznie albo narkoman – napisał słuchacz RG.
„MOŻE DOTLENIA SIĘ CAŁĄ SKÓRĄ?”
Mężczyzna szedł wolnym krokiem, z założonymi rękoma, był zupełnie nagi i bosy. Mijający go turyści i mieszkańcy głośno komentowali poczynania niecodziennego spacerowicza. – Może dotlenia się całą skórą – mówiła jedna z obserwujących go kobiet. – Dzieci idą, ludzie z wózkami – denerwował się autor filmu. Sprawca zamieszania wydawał się nie przejmować ani komentarzami, ani pogodą, która skłaniała innych spacerujących do używania parasoli. Musiał jednak przystanąć, by porozmawiać z wezwaną przez przechodniów policją.
SZYBKA REAKCJA POLICJI I NIEOCZEKIWANY FINAŁ
– Otrzymaliśmy zgłoszenie w poniedziałek około godziny 18. Policjanci pojechali na miejsce. Na ulicy Stągiewnej zauważyli nagiego mężczyznę, ustalili jego dane personalne, wezwaliśmy także pogotowie ratunkowe. Lekarz stwierdził, że nie ma potrzeby hospitalizowania mężczyzny. Z relacji 31-latka wynikało, że został okradziony. Funkcjonariusze przewieźli go do komisariatu, zapewniliśmy mu ubranie i przyjęliśmy zgłoszenie – poinformowała kom. Aleksandra Siewert z Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku.
NIEOBYCZAJNOŚĆ W MIEJSCU PUBLICZNYM TO WYKROCZENIE
W przypadku, gdy ktoś celowo chodziłby roznegliżowany, mogłoby to zostać uznane za wykroczenie z art. 51 Kodeksu wykroczeń – w grę wchodzi wówczas „nieobyczajność publiczna”. Taka osoba mogłaby zostać ukarana mandatem karnym w wysokości do 500 zł.
Puch