Pół miliona złotych straciło Uniwersyteckie Centrum Kliniczne w Gdańsku na leczeniu obcokrajowców pochodzących spoza Unii Europejskiej. Pieniędzy nie udało się odzyskać, bo leczeni nie mieli ubezpieczenia.
Jak mówi doktor Tomasz Stefaniak, dyrektor do spraw leczenia UCK, dyrekcja szpitala próbowała zainteresować sprawą różne środowiska, niestety bezskutecznie.
– Szpital podejmował wiele działań mających na celu zainteresowanie urzędów tym problemem, również przedstawicielstwa dyplomatyczne. Nikt jednak nie ma dla nas żadnej odpowiedzi – mówi doktor Stefaniak. – Jeżeli chodzi o obsługę pacjentów w oddziale ratunkowym, to te koszty jesteśmy w stanie „przeboleć”. Są to sumy nie większe niż 1 tys. zł. W sytuacjach, kiedy problem wymaga hospitalizacji, wówczas kwoty znacząco zwiększają się. Te osoby obciążają budżet szpitala, ale wiadomo, że w sytuacji zagrożenia życia tym pacjentom nie możemy odmówić – dodaje dyrektor.
POWINNI ZADBAĆ PRACODAWCY
Najliczniejszą grupę obcokrajowców spoza Unii Europejskiej leczonych w Uniwersyteckim Centrum Klinicznym stanowią obywatele Ukrainy. To też największa grupa, która za leczenie nie płaci. Brak ubezpieczenia zdrowotnego, które mogłoby sfinansować leczenie, to wina zarówno pracodawców, jak i ukraińskich pracowników – uważa konsul Ukrainy w Gdańsku Lew Zacharczyszyn.
– Przede wszystkim ja bym tę „piłkę” przerzucił na stronę pracodawców, oni te kwestie ubezpieczenia, normalnych warunków i pobytu musieliby zabezpieczyć. Tak wyglądają cywilizowane warunki na rynku pracy – tłumaczy konsul.
Uniwersyteckie Centrum Kliniczne miesięcznie przyjmuje około 100 cudzoziemców pochodzących spoza Unii Europejskiej.
POSŁUCHAJ:
dw/mmt