Przez półtorej godziny w niedzielny poranek nie działała kładka na Ołowiankę w Gdańsku. O godz. 11:00 udało się naprawić usunąć usterkę, która o 9:30 unieruchomiła przęsło.
Jak powiedziała Radiu Gdańsk Magdalena Kilian z Gdańskiego Zarządu Dróg i Zieleni winowajcą okazała się poluzowana część mechaniczna odpowiadająca za bezpieczeństwo pracy siłownika – tzw. wyłącznik krańcowy. W takiej sytuacji kładka automatycznie się unieruchomiła.
NIE PIERWSZA TAKA SYTUACJA
Kładka nad Motławą została oddana do użytku w połowie czerwca. Już raz przed wakacjami zepsuła się. Awarię mechanizmu podnoszenia usunięto kolejnego dnia, choć działanie kładki wznowiono po kilku godzinach.
Sebastian Kwiatkowski/dr